Przeszkoleni, by ratować ludzi |
20.11.2014. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W ubiegłym tygodniu w legnickim Wydziale Komunikacji Urzędu Miasta jeden z petentów zasłabł. Początkowo myślano, że mężczyzna dostał zawało. Na szczęście w pobliżu był Paweł Dzimira, strażak z Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy, od dawna związany również z OSP Prochowice i OSP Oddział Ratownictwo Wodne Pinoter w Legnicy. Lata doświadczenia w ratowaniu ludzi, odpowiednie przeszkolenie zdały egzamin. - Stojąc przy okienku składając dokumenty usłyszałem za plecami jakieś poruszenie. Ktoś krzyknął „pan dostał zawału”. Obróciłem się i zobaczyłem, że faktycznie pan siedzi na krzesełku i jest nieprzytomny/. Podszedłem do niego, zbadałem jego przytomność, gdy siedział. Ściągnąłem go na posadzkę i wtedy przystąpiłem do działań. Zdjąłem z niego kurtkę, rozpiąłem koszulę i sprawdziłem jego oddech. Był słabo wyczuwalny, podobnie jak tętno - opowiadał mł. asp. Paweł Dzimira. Na szczęście w tym przypadku mężczyzna tylko zasłabł. Ludzi podobnych Pawłowi Dzimirze nie brakuje. Wielu ratowników zdobywa doskonałe umiejętności nie tylko w Państwowej Straży Pożarnej, ale też pod skrzydłami jednostki OSP ORW Pinoter w Legnicy. Ochotnicy doskonalą tam swoje zdolności nie tylko w zakresie pierwszej pomocy. - Z Pinoterem mamy głównie zajęcia. Zaczynamy w październiku na basenie. Tam doskonalimy swoje umiejętności w pływaniu i ratowaniu. W sezonie jesiennym, wiosennym i letnim szkolimy się na wodach otwartych,. Spotykamy się przeważnie w weekendy. Robimy sobie równe ćwiczenia i szkolenia na wodzie - informuje Paweł Dzimira. OSP ORW Pinoter to jednostka, która ostatnimi czasy jest coraz bardziej aktywna. Ratownicy starają się pozyskiwać we własnym zakresie coraz więcej niezbędnego sprzętu. Ochotnicy chcą, by w razie potrzeby ratować ludzkie życie i być do tego przygotowanym. Nie wszytko jednak da się dziś zrobić z własnej kieszeni stąd potrzeba wsparcia. - Udostępnione zostały pomieszczenia w ramach miejskiego magazynu przeciwpowodziowego przy ulicy Szkolnej. W jednym z tych pomieszczeń przechowują swój sprzęt ratowniczy, a w drugim trzymają samochód, który otrzymali od PSP. Do końca tego roku planujemy odnowienie tych pomieszczeń. One są na parterze, budynek jest stary a więc są zagrzybione. Planujemy odgrzybić je i uzupełnić tynki oraz pomalować by wyglądały w miarę możliwie - zapewnia Czesław Zdziech, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Obrony Cywilnej Urzędu Miasta w Legnicy Mimo to pozostaje jeszcze wiele potrzeb. Zdobyty sprzęt niezbędny w ratowaniu ludzi trzeba tankować, konserwować i rejestrować. To nierzadko koszt tysięcy złotych, o których się nie mówi, a których strażacy z OSP nie są w stanie wykładać z własnych kieszeni. Są szanse, że potrzeby jednostki zostaną ujęte w kolejnym budżecie miejskim. Decyzji miasta co do prośby strażaków jeszcze nie znamy, ale jak mówią specjaliści takich ludzi i takie przedsięwzięcia warto wspierać. - Z tego, co wiem OSP wystąpiła z wnioskiem o środki. Nad budżetem będzie pracowała nowa rada. To będzie zależało od nowej rady miejskiej - mówi Czesław Zdziech. Wkrótce legniccy strażacy ochotnicy powiększą swój dobytek, który ma służyć legniczanom w potrzebie. Czy urządzenia będą wykorzystywane w ratowaniu ludzi, bo znajdą się na to pieniądze w budżecie miasta Legnicy, to się dopiero okażę.
reklama
|
reklama
reklama
reklama