Groźna bakteria w pokarmie? |
11.12.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pierwsze objawy zatrucia wystąpiły u pensjonariuszy DPS-u w piątek, 5 grudnia. Gdy nazajutrz coraz więcej osób zaczęło uskarżać się na bóle brzucha, wymiotować, mieć wysoką gorączkę, dyrektor placówki powiadomił pogotowie ratunkowe i sanepid. Troje najbardziej chorych podopiecznych trafiło do legnickiego szpitala. Niestety dwoje z nich zmarło. Nie wiadomo jeszcze, czy przyczyną zgonów było zatrucie pokarmowe - to ma wyjaśnić sekcja zwłok. Sanepid wciąż bada pobrane próbki. Ich wyniki najwcześniej będą znane dopiero jutro. Tymczasem lekarze z legnickiego szpitala wykryli u jednej z hospitalizowanych pacjentek z DPS-u groźną bakterię - clostridum. - Jest to bakteria z grupy laseczek, trudniejsza w zwalczalniu od bakterii coli, wywołująca bardzo agresywne biegunki, które w krótkim czasie prowadzą do odwodnienia organizmu i mogą być powodem nawet śmierci człowieka. Bakteria w łatwiejszy sposób przenosi się w większych skupiskach ludzi. Jeżeli do szpitala trafia pacjent z podejrzeniem zarażenia się tą bakterią to stanowi on bardzo poważne zagrożenie dla innych pacjentów. Jest wtedy odizolowany, ma wprowadzony ostry reżim higieniczny. Ta bakteria cechuje się tym, że ma dość mocną lekooporność, nie reaguje na antybiotyki, a bardzo łatwo atakuje organizmy, które są osłabione - mówi Andrzej Hap, dyrektor ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Lekarze podejrzewają, że bakteria mogła się pojawić w dostarczonym pożywieniu lub jej nosicielem mogła być osoba z zewnątrz. O masowym zatruciu DPS nie powiadomił jednak organów ścigania, dlatego legnicka prokuratura zleciła już policji wykonanie niezbędnych czynności w tej sprawie. Śledczy chcą bowiem ustalić, czy nie doszło do narażenia podopiecznych DPS-u na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
reklama
|
reklama
reklama
reklama