W sądzie odżyły traumatyczne wspomnienia |
18.02.2015. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Patrzył na mnie w sądzie wyzywająco i cały czas uśmiechał się pod nosem, tak, jakby wszystko po nim spływało. Gdy go zapytałam, dlaczego strzeliłeś do mojego syna, nic nie odpowiedział. Jego spojrzenie świadczyło o tym, że nie miał skrupułów. To, czy to on, zdecyduje sąd. Ktoś na pewno musi ponieść odpowiedzialność za to, co się stało - mówi I. Węglarz. Kobieta nie wyklucza, że po wyroku skazującym, wystąpi do sprawcy o zadośćuczynienie dla swojego syna. Przypomnijmy, do dramatycznych zdarzeń doszło w lipcu 2013 roku. Feralnego dnia nieustalony wówczas sprawca postrzelił trzynastoletniego chłopca. Trafił go w plecy. Śrut utkwił głęboko w jego ciele. W szpitalu spędził sześć dni. Mimo upływu półtora roku, tamte zdarzenia wciąż są świeże. - Dokładnie pamiętam to, jak zostałem trafiony. Czasami jeszcze bolą mnie plecy. Od tamtego czasu omijam też miejsce, gdzie to się wydarzyło. Chodzę naokoło - przyznaje Grzegorz. - Ja sama, gdy wychodzę z psem, to idąc tamtędy obawiam się, czy ktoś nie zacznie strzelać do mnie lub do psa - dodaje I. Węglarz. To, że strzelcem mógł być 26-letni głogowianin, policja i prokuratura podejrzewała niedługo po feralnym zdarzeniu. W jednym z aut zaparkowanych w pobliżu ulicy Spółdzielczej, gdzie doszło do postrzelenia 13-latka, policja znalazła wiatrówkę. W okolicy natrafiono także na zastrzelonego z takiej broni gołębia. Mimo to, nie udało się wtedy udowodnić, że to właśnie z wiatrówki Mateusza S. postrzelono chłopca. Sprawę po kilku miesiącach umorzono. Prokurator wrócił do niej w zeszłym roku, gdy otrzymał nową opinię biegłego z zakresu balistyki. Potwierdziła ona, że śrut wyciągnięty z pleców 13-latka pochodził z broni Mateusza S. Akt oskarżenia przeciwko 26-latkowi trafił do głogowskiego sądu kilka tygodni temu. Na pierwszej rozprawie sąd przesłuchał część świadków. Kolejni, w tym prawdopodobnie także biegli z zakresu balistyki, zeznawać będą w kwietniu. Sprawcy grozi do 5 lat wiezienia.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama