Wirus przyczyną masowej niedyspozycji pensjonariuszy |
23.02.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 5 grudnia ubr. część pensjonariuszy poczuło się źle. Gdy nazajutrz coraz więcej osób zaczęło uskarżać się na bóle brzucha, wymiotować, mieć wysoką gorączkę, dyrektor placówki powiadomił pogotowie ratunkowe i sanepid. Troje najbardziej chorych podopiecznych trafiło do legnickiego szpitala. Niestety dwoje z nich zmarło. Sprawą zajęła się prokuratura, która sprawdzała, czy nie doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób. Śledczy doszli do wniosku, że nie można jednoznacznie określić przyczyny wystąpienia objawów zatrucia pokarmowego u pensjonariuszy. Badania przeprowadzone przez legnicki sanepid wykluczyły bowiem zatrucie bakterią o charakterze pokarmowym, której źródłem byłoby pożywienie dostarczane przez zatrudnioną przez DPS firmę. Dlaetgo bardzo prawdopodobnym wydaje się wirusowe źródło infekcji. Jacek Watral, szef legnickiej stacji sanitarno - epidemiologicznej, przypomina, że u jednej z pensjonariuszek w tym czasie wykryto gronkowca. - Jedna z pracownic Domu Pomocy Społecznej miała na rękach bakterię gronkowca złocistego. Naszym zdaniem ryzykowne jest stwierdzenie, by przypuszczać, że ta kobieta zaraziła wszystkich pozostałych. Zatruciu uległo 61 osób, jest fizyczną niemożliwością, żeby ta jedna osoba tylu pensjonariuszom wydawała wszystkie posiłki - mówił Jacek Watral, szef legnickiej stacji sanitarno - epidemiologicznej. Śledczy ustalili także, że śmierci dwóch pensjonariuszek domu nie można wiązać z występującymi u mieszkańców ośrodka objawami. - Przyczyną śmierci dwóch kobiet były czynniki chorobowe o pochodzeniu nie związanym z dolegliwościami w postaci biegunki, wymiotów i gorączki. Samo umiejscowienie zgonów w czasie wystąpienia objawów zatrucia u pensjonariuszy, nie daje podstaw do przyjęcia, że były one efektem zatrucia pokarmowego. Przeczą temu wyniki sekcji zwłok jednej z kobiet i wywiad lekarski w zakresie schorzeń dotyczący drugiej pacjentki. Mając na uwadze wszystkie poczynione sprawdzenia prokurator ocenił, że nie doszło do narażenia pensjonariuszy DPS w Legnickim Polu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - czytamy w komunikacie Liliany Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
reklama
|
reklama
reklama
reklama