Spalarni opon nie będzie |
| 07.04.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Batalię o zablokowanie spalarni opon mieszkańcy kilku podlubińskich wiosek rozpoczęli na początku ubr. Wtedy drogą nieoficjalną dowiedzieli się, że w pobliżu ich zabudowań ma powstać produkcja sadzy i oleju metodą pirolizy. Uważali bowiem, że wydzielane toksyny 667 70 70 60 z procesu spalania opon, mogą być trujące dla zdrowia i życia ludzkiego oraz szkodliwe dla środowiska. Mieszkańców nie przekonywały argumenty inwestora o niskiej szkodliwości pyłów. Dzisiaj dopięli swego, bo wójt Tadeusz Kielan odmówił wydania inwestorowi decyzji środowiskowej. - Inwestor sporządził raport oddziaływania na środowisku, w którym było wiele pytań i wątpliwości. Trudno było bowiem oczekiwać, że ktoś na siebie będzie pisał, że czegoś nie będzie robił. Dlatego nie mam pretensji do inwestora, bo jak napisał, tak napisał. Tyle tylko, że pamiętajmy, że żyjemy w państwie prawa, gdzie muszą być przestrzegane pewne procedury uruchomienia takiej działalności - mówił Aleksander Kosior, mieszkaniec Miroszowic. Według urzędników dokumentacja techniczna inwestycji była przygotowana powierzchownie. Wójt przedłużył inwestorowi czas na uzupełnienie projektu w zakresie technologii, która ma być wykorzystywana w procesie spalania. Właściciel firmy tego nie uczynił i nie otrzymał wymaganego pozwolenia.
reklama
reklama
| |||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Mieszkańcy Kłopotowa, Czerńca i Miroszowic, którzy protestowali przeciwko budowie spalarni opon mogą odetchnąć z ulgą. Władze gminy wiejskiej nie wydały inwestorowi zezwolenia na uruchomienie produkcji sadzy i oleju metodą pirolizy. Zdaniem urzędników, dokumentacja, którą właściciel firmy złożył była powierzchowna i jej nie uzupełnił w wymaganym terminie.
667 70 70 60


