Start Piłka ręczna Lubińsko-chorzowski chodzony
Słaby mecz w LubinieLubińsko-chorzowski chodzony |
25.04.2015. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Największe pretensje do swoich podopiecznych Bożena Karkut miała właśnie za podejście do spotkania - szczególnie w drugiej połowie, bo do przerwy lubinianki prowadziły 16:13. - Brak walki dziś jeśli chodzi o piłki odbite. Ruch szybciej schylał się na parkiet, z tego zdobywał bramki , a my łapaliśmy kary dwuminutowe. Były to ważne momenty meczu. Z minuty na minutę wynik stawał się zagrożony. Były jednak i plusy w tym meczu, mam tu na myśli postawę Julii Walczak i Patrycji Chojnackiej - podsumowała trener Bożena Karkut. Julka Walczak do tej pory pokazywała się głównie w grze obronnej. Dziś była też niezwykle skuteczna w ataku. Kilka bramek zdobyła po indywidualnych akcjach. W sumie siedem razy trafiała do bramki rywalek. - Z mojej postawy jestem zadowolona, ale szkoda, że przegrałyśmy. Za dużo błędów było z naszej strony. Również i ja się ich nie ustrzegłam. Z siedmiu zdobytych bramek jestem zadowolona, jest się z czego cieszyć - powiedziała J. Walczak. Najwięcej bramek dla Zagłębia zdobyły: Obrusiewicz 9 i Walczak 7. Dla Ruchu: Belmas 9 i Ważna 6. - Dziś usłyszałem od zawodniczek, że to zwycięstwo nie cieszy. Mnie cieszy bardzo, bo w końcu zdobyliśmy twierdzę Lubin i pokonaliśmy Zagłębie. Zawaliliśmy pierwszy mecz u siebie, bo może gdyby nie te minus pięć bramek po pojedynku w Chorzowie, to my gralibyśmy o piątą, a nie o siódmą lokatę - podsumował trener Ruchu Marcin Księżyk.
reklama
|
reklama
reklama
reklama