W habicie, z wózkiem, z kijkami, o kulach - Bieg PapieskiNiebieska fala biegaczy |
26.04.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Na starcie do głównego biegu stawiło się blisko 1600 biegaczy w różnym wieku z całej Polski. Zanim jednak uczestnicy biegu ruszyli w trasę ulicami Lubina, odbyły się dwa specjalne biegi dla najmłodszych mieszkańców i uczniów szkół podstawowych. Łącznie w obydwu biegach wystartowało prawie pół tysiąca młodych sportowców. Punktualnie o 18.18 z lubińskiego rynku wyruszyli pozostali biegacze. Mieli do pokonania 5,3 km ulicami miasta. Jako pierwszy![]() na metę wpadł Kamil Makoś z Bolesławca. - Idea biegu świetna, frekwencja dopisała, pogoda też. Bieg bardzo szybki. Rok temu obowiązki mi nie pozwoliły na udział, ale w tym roku już sobie nie podarowałem. Na co dzień jestem żołnierzem 10. Brygady Kawalerii Pancernej - powiedział na mecie zdyszany triumfator. Jako pierwszy lubinianin na mecie zameldował się Tomasz Lubaś, student drugiego roku ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. - Rok temu byłem trzeci na mecie spośród biegaczy z Lubina, teraz jestem pierwszy, więc jest progres. Bieg bardzo ciężki i szybki, rywale narzucili spore tempo, cztery trudne podbiegi, ale cieszę się, że udało się szczęśliwie dotrzeć do mety - powiedział zadowolony Tomek Lubaś. Artur Osicki dopiero rok temu zaczął biegać. - Start był naprawdę ciężki, bardzo duży tłok, meta mogłaby być nieco szersza. Biegło się ciężko, rywale deptali po piętach, ale na szczęście nie zadeptali. Dla wytrwanego biegacza te 5,3 km to chyba pestka była, ale mnie kosztowało to trochę wysiłku - powiedział nam lubinianin. Spore zainteresowanie na trasie wzbudzała zakonnica w habicie. Danuta Wojteczek ze Zgromadzenia Sióstr Augustianek przyjechała do Lubina z dalekich Niepołomic. Do biegu namówiła ją rodzina. - Cieszę się, że się udało. Biec w habicie nie jest wcale takie wygodne. Jak ostatnio biegłam taki dystans to zrobiłam go w 45 minut, teraz miałam czas 37 minut więc jest super. O biegu dowiedziałam się od brata i bratowej i mnie zachęcili, ale nie musieli mnie długo namawiać, bo biegłam po prostu dla Ojca Świętego - powiedziała na mecie siostra Danuta. Każdy z uczestników biegu otrzymał pamiątkowy medal z wizerunkiem i przesłaniem Jana Pawła II.
reklama
|
reklama
reklama
reklama