Wójt trzyma rękę na pulsiePożar ugaszony, ale sprawa nie jest zakończona |
31.07.2015. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Pożar gaszony przez prawie 20 jednostek straży pożarnej trwał tak naprawdę kilka dni. Pogorzelisko kontrolowano długo po tym, jak uporano się z ogniem. Gmina Lubin wspierała jednostki straży w tych działaniach. - Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy i co powinniśmy zrobić na tym terenie. Wsparliśmy PSP i OSP, bo jak wiadomo było tam ponad 20 jednostek. Pożar został ugaszony dopiero po kilku dniach. Przy naszym wsparciu, przy użyciu sprzętu ciężkiego w ilości trzech spycharko - koparek udało się rozproszyć ten materiał łatwopalny a to umożliwiło ostateczne ugaszenie pożaru. W przeciwnym wypadku to trwałoby jeszcze długo - mówi Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin. Zarówno Gmina Lubin, jak i policja zawiadomiła odpowiednie służby, które poprowadzą i wyjaśnią sprawę. Na podstawie raportów Gmina podejmie odpowiednie kroki. - W tej chwili oczekujemy na raport, sprawozdania i wnioski Wojewódzkiego Inspektora Środowiska. Na tej podstawie podejmiemy dalsze kroki. Jestem przekonany, że tym razem podejmiemy radyklane kroki, bo dużo niedobrego tam się dzieje. Ta sytuacja nie może się więcej powtórzyć. Ostateczne decyzje powinny podjąć służby odpowiedzialne za wydane pozwolenie, czyli Starostwo Powiatowe jak również Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska - mówi wójt. Przypomnijmy, pożar w zakładzie przetwórstwa opon i tworzyw sztucznych w Kłopotowie wybuchł w poniedziałkowe przedpołudnie. Było to już drugie tego typu zdarzenie. W tym samym miejscu walczono już z ogniem w marcu tego roku. Wówczas pożar uznano za wypadek. Tym razem doszło do zaprószenia ognia podczas prac spawalniczych.
reklama
|
reklama
reklama
reklama