Jazgotliwe ptaki nie krzyczą już przy OrlejPrzerzedzone drzewa odstraszyły setki ptaków |
26.08.2015. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: W okolicy ciągu bloków ulicy Orlej przy numerach nieparzystych jest charakterystyczny skalniak , a wokół niego kilka ławek. Do niedawna były tam gęste drzewa, a wśród nich setki ptaków. Na wnioski lokatorów pobliskich bloków spółdzielnia Mieszkaniowa Przylesie przerzedziła korony drzew. - Mieszkańcy uskarżali się na z jednej strony na hałas, z drugiej na nieporządek![]() ,a wręcz smród, bo nad ranem i wieczorem gdy jest większa wilgoć te odchody stwarzały niesamowity smród, który się unosił. Wobec tego przycięliśmy te drzewa, a ich korony znacznie przerzedziliśmy - tłumaczy Zbigniew Kluska, kierownik działu eksploatacji zasobów mieszkaniowych SM Przylesie w Lubinie. Przycięte drzewa sprawiły, że ptactwo odleciało. Komfort życia podobno poprawił się większości tamtejszych lokatorów. Pojawiły się też pojedyncze głosy, że drzew nie powinno się przycinać ze względu na ptaki. - Trzeba było zamykać okna. Przez wrzask i smród to nie dało się żyć. Do tej pory, mimo, że był opad deszczu i tak jeszcze jest ten smród. Naprawdę, ktoś kto twierdzi, że to zły wybór niech przyjdzie i z nami pomieszka, niech spróbuje jak to smakuje - mówi mieszkanka ulicy Orlej 41. - Też mieszkam na Orlej 41. Wieczorem nie szło spać. Godzina 23.00 a te ptaki jeszcze się darły. Okna trzeba było wiecznie zamykać na cała noc. Bardzo dobrze, że to zostało ścięte. Chcemy jeszcze w drugim miejscu przy naszym bloku by to ściąć. Wreszcie moglibyśmy oddychać porządnie - mówi inna lubinianka z Orlej. Dozorczynie sprzątające pobliskie blokowiska i podwórka twierdzą zgodnie - ławek pod drzewami nie można było domyć. Wszystkie chodniki były mocno zabrudzone ptasimi odchodami. Teraz jest czysto, a co najważniejsze - mówią mieszkańcy - w końcu można swobodnie rozmawiać nie przekrzykując się z ptakami.
reklama
|
reklama
reklama
reklama