Szukali śladów bitwy z 1813r., a znaleźli groby z epoki brązuOdkrycie na skalę światową |
10.09.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Tak wielkiego odkrycia archeologicznego nie było dawno. Kilkaset metrów od zjazdu z autostrady A4 w okolicach Dunina na powierzchni około hektara odryto prawdziwy, dziejowy skarb. - Weszliśmy tutaj z zamiarem zbadania śladów bitwy, która rozegrała się w 1813 roku między wojskami napoleońskimi, a Prusakami i Rosjanami. Oczywiście śladów bitwy nie było, ale za to znaleźliśmy jedno z największych cmentarzysk łużyckich na ziemach polskich. Do tej pory odkryto 300 grobów, wszystkie są w obrządku ciałopalnym, czyli zmarli ulegli kremacji. Średnia ilość naczyń w każdym grobie jest od 5 do nawet 30, mamy także broń, ozdoby, metale szlachetne i grzechotki. Codziennie wychodzi coś nowego - mówi Łukasz Łukaszewski, kierownik badań archeologicznych. Archeolodzy przyznają, że znaleziska są w bardzo dobrym stanie. Z ziemi udało się wykopać ponad 1300 naczyń, właściwie w nienaruszonym stanie. W obrębie innego stanowiska znaleziono ludzkie szczątki, m.in. dwie czaszki płci żeńskiej i męskiej. - Kości kobiet z reguły są delikatniejsze, choć oczywiście nie jest to regułą. Natomiast jeśli chodzi o określenie płci to najlepiej robi się to na podstawie czaszki i miednicy. Na tej czaszce widzimy charakterystyczne dla kobiet wypukłe guzy czołowe, u mężczyzn te przyczepy mięśni są bardziej masywne, też widać to na potylicy, gdzie kość u mężczyzn jest bardziej wyrzeźbiona. Oczodoły u kobiet są bardziej zaokrąglone i mają ostre krawędzie - tłumaczy antropolog Izabela Kadłucka. Gdy opuszczaliśmy Dunino, jeden z archeologów znalazł jeszcze inną ozdobną grzechotkę. - Jest to grzechotka poduszkowa, bardzo rzadki okaz, zachował się nawet ornament. Jest to przedmiot gliniany, w środku umieszczone są ceramiczne kuleczki. Takie grzechotki znane były jeszcze później w średniowieczu. Na owe czasy był to przedmiot bardzo popularny, bo pełnił rolę zabawki, instrumentu muzycznego, a nawet służył magii i kultu, czyli był wykorzystywany np. do odpędzania złych mocy, w które wtedy wierzono - dodaje Maciej Ignasiak, kierownik odcinka archeologicznego. Archeolodzy mają jeszcze do zbadania około dwóch hektarów powierzchni. Zabezpieczone eksponaty trafią prawdopodobnie do Muzeum Miedzi w Legnicy. Naukowcy przyznają, że to unikatowe odkrycie na skalę światową. Posłuchaj grzechotki sprzed 4 tysięcy lat:
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama