Skórzane sakwy z aukcji doprowadziły do paseraPo nitce do kłębka |
29.10.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do włamania do garażu i kradzieży motocykla doszło w lutym br. w jednej z miejscowości gminy Lubin. Właściciel skradzionej Yamahy wycenił straty na 5 tys. zł. - Pokrzywdzony złożył zawiadomienie o przestępstwie i sprawą zajęli się lubińscy policjanci. Funkcjonariusz pionu dochodzeniowo![]() - śledczego prowadzący tę sprawę pouczył pokrzywdzonego, iż zdarzają się przypadki odzyskania swojego mienia, bowiem złodzieje chcąc się szybko pozbyć swojego łupu, próbują go sprzedać, często także poprzez aukcje w Internecie. Pouczenie odniosło skutek, gdyż pokrzywdzony wraz ze swoją żoną monitorowali lokalny rynek sprzedaży w Internecie i właśnie na jednej z aukcji rozpoznali część osprzętu ze skradzionego jednośladu, w postaci skórzanych sakw - mówi Karolina Hawrylciów z lubińskiej policji. Policjanci z wydziału kryminalnego lubińskiej komendy odwiedzili oferenta, który próbował w interencie sprzedać skradzione sakwy. - 38-letni mężczyzna okazał się paserem. Motocykl kupił, jak tłumaczył, na lubińskiej giełdzie w lutym. Usłyszał on nie tylko zarzut paserstwa nieumyślnego, ale ponadto policjanci udowodnili mu podrobienie dokumentu umowy sprzedaży oraz dwukrotne wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego podczas procedury rejestracji pojazdu - dodaje K. Hawrylciów. Policjanci odzyskali utracony motocykl, który po 8 miesiącach powrócił do właściciela, a paserowi grozi teraz do 5 lat więzienia.
reklama
|
reklama
reklama
reklama