3-4 godziny snu w więziennej celi przez dwa tygodnieŻycie za kratami oczami filmowców |
09.11.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Kamil Szymański już w liceum pisał pierwsze scenariusze, aktywnie brał udział w warsztatach filmowych w Legnicy, potem przyszła szkoła filmowa i w ramach pracy dyplomowej postanowił zrealizować długometrażowy film opowiadający o losach jednego z więźniów - "Kuby" (w tej roli Włodzimierz Matuszak-przyp.red.) osadzonego w zakładzie karnym![]() w Łęczycy. - Wbrew pozorom to jest bardzo ciekawy temat, wciąż odkrywany na nowo. Ten świat za kratami jest tak hermetyczny, że w zasadzie przeciętny człowiek nie wie nic na ten temat albo zna jakieś krążące o tym mity i legendy. Do tego filmu przygotowywaliśmy się ponad rok. Oglądaliśmy filmy dokumentalne, czytaliśmy mnóstwo publikacji, udało nam się spotkać z jednym z więźniów, ale więzień grypsujący nie powie nic o grypserce na zewnątrz, to kodeks i zasady obowiązujące w więzieniu. Można podpatrzeć gesty, sposób mówienia i zachowania i to jest wszystko. Dużo nam pomógł były pracownik zakładu karnego w Łęczycy, gdzie realizowane były zdjęcia. To on pozwolił nam uniknąć wpadek związanych z grypserą - opowiada Kamil Szymański. Mikołaj Małecki, który jest autorem zdjęć, wspomina, że praca na planie była momentami koszmarem. - Jeśli chodzi o pracę typową operatorską, to przede wszystkim warunki były bardzo trudne. Małe ciasne i zimne przestrzenie, problemy z ustawieniem świateł, warunki były straszne. Od początku miały to być zdjęcia surowe, zbliżone do konwencji dokumentu, więc kamera z ręki, co ułatwiało i przyspiesząło pracę nad filmem. Sam plan to był jednak horror. 12-14 godzin na nogach codziennie, 3-4 godziny snu w celi więziennej przez dwa tygodnie - polecam - wspomina Mikołaj Małecki. "Git" wchodzi na ekrany 13 listopada.
reklama
|
reklama
reklama
reklama