Inspektor pracy zażądał od hotelarza łapówkęWolał mandat, niż dać się przekupić |
19.11.2015. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 52-letni Piotr J. latem tego roku przeprowadzał w jednym z legnickich hoteli kontrolę dotyczącą legalności zatrudnienia. Inspektor sprawdzał, czy pracownicy nie pracują na czarno i czy odprowadzane są za nich składki na ubezpieczenie społeczne. Gdu urzędnik stwierdził nieprawidłowości zażądał od kierownika hotelu łapówkę w wysokości 2 tys. zł obiecując, że w zamian nie skieruje do sądu przewidzianego w takim przypadku wniosku o ukaranie. Hotelarz pozornie zgodził się na wręczenie pieniędzy, ale jeszcze tego samego dnia skontaktował się z firmą detektywistyczną, której zlecił nagranie przestępczego zachowania oskarżonego. Następnego dnia inspektor pracy umówił się z nim na stacji benzynowej, gdzie w swoim samochodzie oczekiwał na przekazanie mu koperty z gotówką. Hotelarz włożył do koperty pocięte kartki papieru, a moment jej wręczania nagrał detektyw. O przestępczym zachowaniu pracownika powiadomiono szefa legnickiego oddziału PIP, który z kolei złożył w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. - Piotr J. usłyszał zarzut tego, że w związku z pełnieniem funkcji publicznej inspektora pracy w trakcie prowadzonej kontroli uzależnił wykonanie czynności służbowej polegającej na skierowaniu wniosku do sądu o ukaranie za ujawnione nieprawidłowości od otrzymania korzyści majątkowej w kwocie 2 tysięcy złotych. Jest to przestępstwo tzw. łapownictwa biernego zwane też sprzedajnością pełniącego funkcję publiczną. Przesłuchany w charakterze podejrzanego początkowo przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył wyjaśnienia, ostatecznie jednak przyznanie odwołał - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Mężczyzna nie pracuje już w inspekcji pracy. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama