Koledzy wpakowali go do bagażnika i wymyślili historięSpadł z dachu w czasie kradzieży |
21.01.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pięciu mężczyzn postanowiło ukraść blachę z dachu hali przemysłowej w Nowej Wsi Legnickiej. Pechowy złodziej był tak zafrapowany kradzieżą, że w pewnym momencie nie zauważył, że jedna z belek stropowych jest pęknięta. Mężczyzna stanął na niej i spadł z wysokości ponad pięciu metrów. Przerażeni wspólnicy wpadli w panikę. Sprawa była bardzo poważna, bo poszkodowany mężczyzna był nieprzytomny. - Koledzy poszkodowanego umówili się na wspólną wersję całego zdarzenia. Przenieśli nieprzytomnego mężczyznę do bagażnika samochodu i przyjechali do Legnicy. Potem wezwali pogotowie ratunkowe. Gdy na miejscu zjawił się zespół karetki, mężczyźni wmówili pielęgniarzom, że ich kolega spadł z dachu podczas montowania anteny satelitarnej. To samo powiedzieli policjantom - opowiada podinsp. Sławomir Masojć. Funkcjonariusze nie dali się nabrać i zatrzymali czterech sprawców kradzieży blachy. Mężczyźni w wieku od 24 do 28 lat trafili do policyjnego aresztu. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Właściciel hali wycenił straty na prawie 3 tys zł. Ranny złodziej przebywa obecnie w legnickim szpitalu. Gdy jego stan zdrowia się poprawi, także usłyszy zarzut kradzieży.
reklama
|
reklama
reklama
reklama