Przygarnął kolegę pod swój dach, a ten go zabiłUkrył zwłoki w wersalce |
26.01.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań w Ścinawie. Obaj panowie znali się bardzo dobrze. Grzegorz D. nie miał stałego miejsca zamieszkania, tułał się po mieście, spał, gdzie popadnie. Jego losem przejął się 62-letni kolega, który zaproponował mu wspólne mieszkanie. Grzegorz D. miał zostać na![]() chwilę, ale w końcu obaj mieszkali wspólnie przez trzy lata. Obaj niestety nadużywali alkoholu, pzez co bardzo często dochodziło między nimi do awantur i rękoczynów. Feralnego dnia w czasie kolejnej już kłótni Grzegorz D. chwycił nóż i ugodził nim swojego kolegę w klatkę piersiową. Jeden z ciosów przebił płuco doprowadzając do masywnego krwotoku wewnętrznego, co w krótkim czasie spowodowało śmierć 62-letniego mieszkańca Ścinawy. - Grzegorz D. przerażony tym, co zrobił ukrył ciało swojego kolegi w wersalce przykrywając je workami na śmieci. Nikomu o tym nie powiedział, cały czas mieszkał tam. Sąsiadom mówił, że pokrzywdzony wyjechał do brata. Grzegorz D. próbował nawet zapłacić za zakupy w sklepie kartą bankomatową swojej ofiary, ale okazało się, że na koncie pokrzywdzonego nie było środków - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Biegły z zakresu medycyny sądowej nie zdołał ustalić konkretnej daty zgonu. Dlatego też przyjęto, iż czyn miał miejsce w okresie od końca grudnia 2014r. do 15 stycznia ubr., gdy znaleziono zwłoki denata. Grzegorzowi D. za zabójstwo kolegi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
reklama
|
reklama
reklama
reklama