Na wnuczka, policjanta, agenta CBA i funkcjonariusza CBŚFałszywy oficer wyłudził 50 tysięcy |
02.02.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Metoda oszustwa na agenta CBA czy oficera CBŚ w niczym nie różni się od tej - "na wnuczka". 51-letni Ryszard S. z Legnicy zadzwonił do kilku osób podając się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. By być wiarygodnym podał zmyślone personalia, a także numer legitymacji służbowej. Twierdził, że jest oficerem śledczym prowadzącym bardzo ważne postępowanie pod nadzorem konkretnego prokuratora. Swoje ofiary informował, że ich oszczędności w bankach są zagrożone, ponieważ w jednym przypadku istniało niebezpieczeństwo ich przejęcia przez zorganizowaną grupę przestępczą, która ma nieuprawniony dostęp do kont. - Ryszard S. był bardzo przekonujący, radził nawet tym osobom, by zadzwoniły na 112 lub 997, by zweryfikować jego dane. Tak zresztą pokrzywdzeni uczynili. Po uwiarygodnieniu się tego mężczyzny, te osoby były tak przekonane, że ich oszczędności są naprawdę zagrożone, że postanowiły wybrać pieniądze z banku i przelać je na wskazany przez sprawcę rachunek - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Tak też się stało. W jednym przypadku starsza kobieta z Warszawy przelała na konto około 30 tys. zł, natomiast 70-letni mieszkaniec Jabłonnej wypłacił z konta 20 tys. zł. Przesłane błyskawicznymi przelewami do legnickich placówek pocztowych pieniądze, tego samego dnia wybrał drugi z oskarżonych w tej sprawie, 40-letni Dariusz P. Poszkodowani przekonali się, że padli ofiarą oszustwa w momencie, gdy rzekomy oficer CBŚ, mimo wcześniejszej deklaracji, nie przyjechał do nich, by spisać oficjalny protokół wypłacenia pieniędzy. - Dariusz P. od samego początku zdawał sobie sprawę, że osoby, które przekazywały mu pieniądze zostały przez Ryszarda S. oszukane. W ogóle mu to jednak nie przeszkadzało. Gdyby nie to, że drugiego dnia został zatrzymany i wskazał, że sprawcą oszustwa jest Ryszard S., być może proceder trwałby nadal, bo współoskarżony zaproponował mu możliwość zarobienia kolejnych pieniędzy w kolejnych dniach w ten sam sposób - dodaje prokurator Łukasiewicz. Dariusz P. i Ryszard S. usłyszeli zarzuty dokonania dwóch oszustw. Obaj są recydywistami, Ryszard S. już wcześniej był karany za podobne przestępstwa. Mężczyznom grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
reklama
|
reklama
reklama
reklama