Notariusz nie dochował należytej starannościSkazany na karę grzywny |
24.03.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Postępowanie karne zostało zainicjowane wnioskiem córki 71-letniej schorowanej kobiety o ubezwłasnowolnienie matki. Kobieta sama nie mogła tego zrobić, ponieważ sąsiadka, która przejęła nad matką opiekę broniła jej dostępu do mieszkania oraz niezbędnych dokumentów. Działania sąsiadki doprowadziły do podpisania w obecności notariusza stosownego pełnomocnictwa oraz sporządzenia testamentu wydziedziczającego córkę na jej rzecz. Akty notarialne sporządził 54-letni obecnie, a były już notariusz Krzysztof W. - Prokurator ocenił, że zachowanie byłego już notariusza zrealizowało znamiona dóch przestępstw urzędniczych polegających na niedopełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego. Notariusz jest funkcjonariuszem publicznym i zdaniem prokuratora nie dopełnił należytej staranności w związku ze spisaniem obu aktów notarialnych. By zorientować się, czy kobieta może świadomie podjąć decyzję woli, mógł zadać jej kilka prostych pytań i wtedy mógł dojść do przekonania, że kobieta tak naprawdę nie ma świadomości, jakie decyzje podejmuje i co podpisuje - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Kobieta miała uszkodzenia mózgu. Biegli lekarze stwierdzili, że z powodu zaburzeń procesów poznawczych, 71-letnia legniczanka nie miała odpowiedniego kontaktu z otaczającą ją rzeczywistością, a co za tym idzie - zdolności do świadomego wyrażenia woli i oceny podejmowania działań. Jej córka wysłała do wszystkich notariuszy w Legnicy pismo zwracające uwagę na stan zdrowia matki. Takie pismo trafiło również do oskarżonego notariusza, który jednak nie zadał sobie trudu oceny całej sytuacji. Dlatego prokurator uznał, że notariusz sporządzając akty notarialne zawierające oświadczenia chorej kobiety w sposób oczywisty nie dopełnił obowiązku przekonania się, że dokładnie rozumie ona treść oraz znaczenie aktów. To spowodowało, że w testamencie kobieta wydziedziczyła własną córkę na rzecz sąsiadki, którą się nią opiekowała. Były już notariusz nie przyznał się do winy, sąd skazał go na karę grzywny w wysokości 6 tys. zł. Postępowanie karne nie wykazało, by sąsiadka chorej kobiety sprawująca nad nią opiekę, nieprawnie dysponowała jej majątkiem lub była w zmowie z notariuszem.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama