Napad na stację - sprawca stanie przed sądemPieniądze ukrył w hałdzie piachu |
17.05.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do zdarzenia doszło na początku grudnia 2015r. Sebastian G. pracował w jednej z firm wykonujących roboty drogowe. Około ósmej rano założył czerwoną kurtkę, wziął nóż i poszedł na pobliską stację paliw. Tam wymachując nożem sterroryzował pracującą tam kobietę żądając wydania gotówki. Przestraszona kobieta otworzyła kasę i sprawca zabrał tysiąc złotych. Całą gotówkę zapakował do reklamówki, którą ukrył w piasku znajdującym się na jednej z ciężarówek. Potem jak![]() gdyby nigdy nic, przebrał się w strój roboczy i wrócił do pracy. Około godz. 11. ukradł służbowego mercedesa, na którym znajdowały się maszyny budowlane, m.in. agregat prądotwórczy i zagęszczarka łącznej wartości 27,5 tys. zł i próbował schować się w lesie. Pracodawca zauważył jednak kradzież pojazdu i ruszył w pogoń za swoim pracownikiem. Sebastian G. został zatrzymany przez swojego mocodawcę i oddany w ręce policji. - Sebastian G. usłyszał przede wszystkim zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Jest to zbrodnia zagrożona karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Ten mężczyzna nie był wcześniej karany, nie mniej jednak z uwagi na jego zachowanie prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie i sprawca do chwili obecnej przebywa w areszcie - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Sebastian G. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jest uzależniony od narkotyków, biegli orzekli jednak, że w chwili dokonania rozboju był poczytalny wiedząc, co robi. - W tej sprawie ciekawa jest jeszcze inna okoliczność. Ta reklamówka z pieniędzmi, która została przez oskarżonego zakopana w piachu znajdującym się na ciężarówce, kilka dni po dokonaniu napadu została znaleziona przez innego pracownika tej firmy, który sam zgłosił się na policję twierdząc, że reklamówkę znalazł kilka dni wcześniej, ale przestraszył się i dokonał jej spalenia. Do tej pory nie udało się ustalić, czy w tej reklamówce znajdowała się tylko czerwona bluza użyta przez oskarżonego do rozboju, czy były także zrabowane pieniądze, ponieważ w momencie, gdy oskarżony został zatrzymany po tym, jak ukradł samochód, nie znaleziono przy nim pieniędzy ze stacji beznynowej - dodaje prokurator Łukasiewicz.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama