Zawodnik i trener MMA z kryminalną przeszłościąUgodzony siekierą sam stanie przed sądem |
15.07.2016. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Obaj oskarżeni współpracowali z Wojciechem S., który nieoficjalnie prowadził i nadzorował na terenie Dolnego Śląska punkty z automatami do gier. W 2013r. nawiązał współpracę z Dawidem B. - synem złotoryjskiego przedsiębiorcy, który w swoich lokalach m.in. na terenie Legnicy umieścił kilka takich urządzeń. Kiedy działalność przestała być dla Dawida B. finansowo opłacalna, chciał się z niej wycofać. Wojciech S. jednak się na to nie zgodził i najpierw szantażem zmuszał go do kontynuowania działalności. Gdy Dawid B. pozostał nieugięty, zaczęły się groźby i bicie. Wojciech S. regularnie zastraszał pokrzywdzonego. Feralnego dnia wraz ze swoimi kolegami zjawił się w Złotoryi w centrum ogrodniczym. Dawid B. był tam wraz ze swoim ojcem Grzegorzem B. Mężczyźni zaczęli się szarpać. Krzysztof G. ranił nożem Dawida B. Później wypadki potoczyły się błyskawicznie. Ojciec wraz z synem wbiegli do hali centrum, z półek sięgnęli siekiery i Dawid B. uderzył obuchem Krzysztofa G. Wojciech S. i Michał M. odwieźli rannego kolegę do szpitala i tam go zostawili. Krzysztof G. doznał ciężkich obrażeń ciała w postaci m.in. rozległej rany rąbanej głowy, prawego ramienia, stłuczenia płuc i obrzęku mózgu. Z uwagi na leczenie nie mógł być przesłuchany. Mężczyzna został jednak oskarżony przez prokuraturę za wcześniej popełnione czyny. - Krzysztof G. w legnickiej sprawie usłyszał zarzuty stosowania przemocy wobec Dawida B. w marcu 2015 r. celem zmuszenia go do prowadzenia lokali z automatami do gry, spowodowania u niego obrażeń ciała na okres poniżej 7 dni oraz pozbawienie wolności współpracownika Dawida B. Natomiast w sprawie złotoryjskiej, oskarżony jest o zmuszanie groźbą Dawida B. do określonego zachowania oraz zranienie go nożem - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Krzysztof G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
reklama
|
reklama
reklama
reklama