Prawie 300 osób gotowych zostać dawcąSzukali dawcy szpiku dla Konrada |
22.08.2016. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 To były dwa dni intensywnej pracy dla kilkunastu wolontariuszy z Legnicy. W sobotę w legnickim rynku, a w niedzielę w Galerii Piastów udało się zarejestrować 284 osoby, które zdecydowały się w razie potrzeby zostać dawcą szpiku. Akcję zorganizowano głównie z myślą o chorym legniczaninie Konradzie Krzemińskim, ale zarejestrowani dawcy mogą pomóc uratować życie innym chorującym na białaczkę. - Tych osób potrzebujących szpiku przybywa z każdym rokiem i dniem. W Legnicy jest zarejestrowanych 2947 osób, ale to cały czas za mało. Na ostatniej akcji zarejestrowaliśmy 547 osób - przypomina Krzysztof Piotrowski, legnicki działacz i współorganizator rejestracji dawców szpiku. Rejestracja w Legnicy była okazją, by chętnym wyjaśnić wszelkie wątpliwości co do dawstwa szpiku. Wciąż bowiem w społeczeństwie krążą nieprawdziwe informacje co do procesu oddawania szpiku. - Narosło wile mitów wokół tej idei dawstwa szpiku. Jako fundacja staramy się z tym walczy. Dlatego takie akcje są organizowane ponieważ obok głównego założenia, czyli rejestracji dawców szpiku prowadzimy szereg działań edukacyjnych. Staramy się wyjść do społeczeństwa z edukacją, że to nie jest wielka igła wbijana w kręgosłup, że to nie grozi paraliżem czy czymś jeszcze gorszym - mówi Grzegorz Zwierzchowski, koordynator do spraw rekrutacji potencjalnych dawców szpiku Fundacja DKMS Polska. Wśród wolontariuszy obecni byli rodzice Konrada Krzemińskiego, którego leczenie jest bardzo utrudnione, bowiem kosztowne leki nie są refundowane przez NFZ. Konrad, by wrócić do zdrowia po skomplikowanym procesie leczenia będzie potrzebował przeszczepu szpiku. Stąd pomysł, by już dziś szukać jego bliźniaka genetycznego. Rodzina i przyjaciele prowadzą też nadal akcje zbiórki pieniędzy na terenie całego kraju, ale i poza granicami, by młody mężczyzna nie umarł. - Naprawdę to sytuacja wygląda tak, że nie mamy żadnego potwierdzenia, że NFZ będzie refundował ten lek lub opłacał kolejne dawki. Cały czas kupujemy je ze zbiórek publicznych i fundacji - mówi tato Konrada. Wśród wolontariuszy, którzy służyli w Legnicy radą i informacjami na temat bycia dawcą byli przede wszystkim kibice lokalnego klubu piłkarskiego oraz działacze Stowarzyszenia Skorupiakom mówimy NIE. Co ciekawe, wśród chętnych, którzy się zarejestrowali pojawiła się para młoda. Przyszli nowożeńcy w drodze do kościoła znaleźli kilka minut, by znaleźć się w gronie ratujących czyjeś życie.
reklama
|
reklama
reklama
reklama