Szajka wyłudziła towar za pond 84 tys. złOszust zmienił adres dostawy |
30.11.2016. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Na początku listopada do Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie zgłosiła się firma z Bydgoszczy, która padła ofiarą oszustów. Z przedstawicielem handlowym skontaktował się mężczyzna, który twierdził, że jest przedsiębiorcą z Wolsztyna i zamówił środki do uprawy roślin na ponad 100 tysięcy złotych. W magazynie nie było tyle towaru, więc wysłano pierwszą transzę wartości 84 tysięcy złotych. Kiedy firma z Bydgoszczy skontaktowała![]() się z wolsztyńską firmą, okazało się, że nikt niczego nie zamawiał. Wolsztyńscy kryminalni przystąpili do działania. Wkrótce zatrzymano trzech mężczyzn z powiatu głogowskiego w wieku 25 i 27 lat oraz 35-letniego mieszkańca powiatu leszczyńskiego. - Podczas przesłuchań policjanci ustalili, że osobą, która zamówiła towar był 25-letni głogowianin. Mężczyzna znał specyfikę branży oraz działające w jej obrębie przedsiębiorstwa. Postanowił wykorzystać dane realnie istniejącej firmy i jako jej przedstawiciel zamówić towar. Gdy udało mu się tego dokonać, wystarczyło sprowokować sytuację, w której doszłoby do zmiany adresu dostarczenia przesyłki przez kuriera i przejęcia jej, zanim dotrze do realnego, aczkolwiek niewiedzącego o niczym, odbiorcy - opisuje Wojciech Adamczyk, oficer prasowy KPP w Wolsztynie - Oszustowi udało się zmienić adres dostawy. Mężczyzna spotkał się z przewoźnikiem na jednej ze stacji benzynowych w Wolsztynie. Ponieważ jego przesyłka znajdowała się w tylnej części skrzyni ładunkowej, mężczyźni umówili się, że wspólnie pojadą do następnego punktu, gdzie kurier ma dostarczyć zamówiony towar, a następnie zdejmą z samochodu przesyłkę, którą odbierze głogowianin. Mężczyzna zgodnie z umową pojechał za kurierem na plac jednej z wolsztyńskich firm, przeładował przesyłkę na swój samochód i odjechał. Policjanci nadal pracują nad sprawą i ustalają, gdzie ostatecznie trafił towar. Mężczyźni usłyszeli zarzut oszustwa, za co grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Policja na razie nie zdradza, jakie role odegrali zatrzymani. Mieszkaniec powiatu leszczyńskiego został objęty dozorem policji i zobowiązany do wpłacenia poręczenia majątkowego.
reklama
|
reklama
reklama
reklama