Zeznawali kolejni świadkowie w głośnym procesieWkrótce mowy końcowe i wyrok dla poczwórnego zabójcy |
08.03.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Dziś sąd przesłuchał m.in. sąsiadów zamordowanych Franciszka i Haliny K., którzy mieszkali w kamienicy przy Oświęcimskiej. Krystyna D. mieszka w tej samej kamienicy na drugim piętrze. Zeznała, że feralnej nocy, w której doszło do zabójstwa małżeństwa, słyszała z dołu jakieś podejrzane odgłosy. - Zbudziło mnie w nocy jakieś takie dziwne tąpnięcie. Jakby coś upadło na ziemie, może jakaś szafa, paczka albo człowiek. Do tej pory nie mogę sobie tego skojarzyć, co tak naprawdę to mogło być. Nie bardzo wiedziałam, która to była godzina, może trzecia lub czwarta nad ranem - zeznawała dzisiaj jedna z sąsiadek małżeństwa K. Dzisiaj zeznawała także 47-letnia Beata W., fryzjerka i plastyczka, znajoma oskarżonego zabójcy. Po schwytaniu sprawcy poczwórnego zabójstwa, kobieta była zatrzymana na 48 godzin w policyjnym areszcie. Policjanci podejrzewali ją bowiem o współudział w morderstwie pary małżeństw. Beata W. nie ukrywała, że kilka razy spotkała się z Marcinem K., ale była to znajomość przelotna. - Poznaliśmy się w pracy, on remontował wtedy salon fryzjerski, w którym byłam zatrudniona. Spokaliśmy się kilka razy. W dniu, w którym rzekomo dokonał tego morderstwa był u mnie. Wtedy się dowiedziałam, że prawdopodobnie kogoś zamordował. Przyszedł do mnie po południu, chciał pożyczyć pieniądze. Siedzieliśmy u mnie chwilę, słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy. Około 22. wyszliśmy razem z mojego mieszkania, miałam spotkać się z koleżanką. Gdy wróciła do domu, wykąpałam się i usłyszałam dzwonek do drzwi. Przyszła policja. Kazali mi zabrać dokumenty osobiste, wtedy zostałam przesłuchana i zatrzymana na 48 godzin - zeznawała kobieta. Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha już ostatnich świadków, którzy dzisiaj się nie stawili. Prawdopodobnie wtedy także sąd zamknie przewód i wygłoszone zostaną mowy końcowe. W lutym i sierpniu 2015r. 40-letni dziś Marcin K. bez żadnego powodu i w bestialski sposób zamordował dwa starsze małżeństwa przy Oświęcimskiej i Głogowskiej. Zabójca przyznał się przed sądem do winy, odmówił jednak składania jakichkolwiek wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama