Zdradził go wygląd. Był niższy i chudszy od sprawcyFigurant w skórze przestępcy |
26.04.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Opisując akt oskarżenia trzeba wrócić do 27 stycznia. Tego dnia w Sądzie Okręgowym w Legnicy odbywało się z pozoru standardowe, ale bardzo poważne posiedzenie w sprawie przekazania do Republiki Austrii niebezpiecznego przestępcy, który był poszukiwany od 2014 r. za liczne przestępstwa. 30-letni Piotr Sz. miał być tam sądzony i skazany. Gdy mężczyzna wszedł do sali posiedzeń, sędzia i prokurator wpadli w niemałe osłupienie. Obaj przedstawiciele prawa doskonale znali podejrzanego, więc mocno ich zaskoczył jego wygląd. Okazało się bowiem, że przed sądem stawił się inny mężczyzna. Był to 36-letni Tomasz L., który znacznie różnił się wyglądem od właściwego sprawcy. - W sprawie, która mogła mieć naprawdę duży wydźwięk i spore reperkusje, bo mogło przecież dojść do przekazania władzom Republiki Austrii niewłaściwej osoby, zarówno sędzia jak i prokurator natychmiast wykonali czynności zmierzające do ustalenia prawdziwej tożsamości mężczyzny, który stawił się tego dnia w sądzie jako poszukiwany nakazem aresztowania - mówił na ostatniej konferencji prasowej Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy. Śledczy szybko ustalili, że na początku stycznia Tomasz L. zgłosił się do jednego ze szpitali psychiatrycznych na terenie województwa lubuskiego. Podał pełne dane osobowe, ale nie swoje, tylko poszukiwanego bandyty. Mężczyzna nie przedstawił żadnych dokumentów potwierdzających tę tożsamość tłumacząc, że zaginęły. Nikt jednak nie domyślił się mistyfikacji, nikt nie zadał sobie trudu sprawdzenia prawdziwych danych figuranta. - Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z pewną intrygą, która zmierzała do tego, aby wymiarowi sprawiedliwości przekazać innego człowieka. Dzięki czujności sądu i aktywnej postawie prokuratora uczestniczącego w posiedzeniu, udało się zapobiec oszustwu i prawdopodobnie międzynarodowego skandalu - komentuje na koniec szef Prokuratury Rejonowej. Mężczyzna został zatrzymany i odpowie teraz przed sądem m.in. za utrudnianie postępowania karnego poprzez podawanie się za inną osobę. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Sąd aresztował go tymczasowo na trzy miesiące. Tomaszowi L. grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
reklama
|
reklama
reklama
reklama