"Mieliśmy mapę i uznali nas za szpiegów"Spotkanie kombatantów |
21.05.2017. Radio Elka, Iwona Konecka | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Walczyli o Polskę zawsze niepodległą, wolną i taką, jaką sobie wymarzyli. Trzeba pamiętać, że ci ludzie byli bardzo młodzi i poświęcali swoje życie prywatne, zdrowie, później spotykały ich reperkusje bez względu, czy walczyli na frontach zachodnich czy wschodnich - mówi starosta polkowicki. Zaproszeni na uroczystość niechętnie mówią o tym, co działo się kilkadziesiąt lat temu. Jak tłumaczą, te czasy były pełne bólu. - Trudno się rozmawia, bo jak ktoś tam nie był, to nie widział i nie wie o co chodzi. Przez front przechodziłem, w NKWD siedziałem przez 3 miesiące. Od Niemców uciekłem i przez front szedłem. Gówniarzami byliśmy, mieliśmy mapę i uznali nas za szpiegów - opowiada Władysław Dziadosz. Natomiast mąż pani Jadwigi, mieszkanki gminy Radwanice, został wywieziony razem z rodziną na Syberię. - Opowiadał, jak chodził zboże kraść, jak obierki jedli, jak z pokrzywy zupę gotowali. Jak do przedszkola chodził, to opowiadał, że palca do zupy wkładał, żeby mu nikt nie zabrał. Ciężkie miał życie. Mój mąż był akordeonistą i tak żeśmy się poznali. 50 lat wspólnie przeżyliśmy, zmarł we wrześniu i zostałam sama - opowiada pani Jadwiga z Drożyny. Młodzież z gimnazjum w Radwanicach przygotowała dla zaproszonych gości występ artystyczny. W ramach uroczystości przed Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizowano także pokaz sprzętu wojskowego IV Głogowskiego Batalionu Inżynieryjnego i 23. Pułku Artylerii z Bolesławca.
reklama
|
reklama
reklama
reklama