Kompletnie pijany jechał autostradą A4 pod prądNie miał siły dmuchać w alkomat |
05.06.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia doszło wczoraj około trzeciej nad ranem. Kierowcy jadący A4 od strony Zgorzelca w kierunku Legnicy i dalej Wrocławia zaalarmowali oficera dyżurnego legnickiej komendy, że kierowca pojazdu ciężarowego jedzie autostradą pod prąd stwarzając śmiertelne niebezpieczeństwo. - Policjanci natychmiast ruszyli za tym samochodem, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Po zatrzymaniu kierowcy funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna ma problem z utrzymaniem równowagi, a podczas rozmowy wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu. Chcieli na miejscu przebadać kierowcę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był na tyle pijany, że nie mógł wydmuchać wystarczającej ilości powietrza na alkomacie. Funkcjonariusze wydziału drogowego legnickiej komendy przewieźli 43-latka na komisariat w Chojnowie, gdzie jeszcze raz poddano go badaniu alkomatem na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, na którym wydmuchał blisko 2,4 promila alkoholu - informuje Jagoda Ekiert z legnickiej policji. 43-letni obywatel Ukrainy tłumaczył policjantom, że nie wiedział jak się stało, że wjechał na A4 pod prąd. Całe szczęście, że o tej porze na autostradzie nie ma zbyt wielkiego ruchu. Dzięki szybkiej reakcji innych kierowców i policjantów udało się zapobiec tragedii, do której mogło dojść przez kompletnie nieodpowiedzialnego kierowcę ciężarówki. - Samochód usunięto z drogi, a kierującemu zatrzymano prawo jazdy. W jego sprawie prowadzone będzie postępowanie dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, odpowie także za jazdę w stanie nietrzeźwości - dodaje na koniec Jagoda Ekiert.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama