Ruszył proces w sprawie znęcania się nad 10-latkąWychowawczyni nie czuje się winna |
06.06.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Cała sprawa ujrzała światło dzienne w listopadzie ubiegłego roku. W siedzibie prokuratury zjawił się jeden z miejskich radnych przedstawiając nagranie video, z którego wyłaniał się ponury obraz rzeczywistości panującej w legnickim domu dziecka. Na krótkim filmie udało się zarejestrować zachowanie Krystyny B. wobec dziewczynki. - Dziewczynka była szarpana przez opiekunkę i popychana, krzyczano na nią, wykręcano jej ręce i dłonie. Początkowo dziewczynka była otwarta i współpracowała z nami szeroko relacjonując o tym, co działo się w domu dziecka, mówiła o tych sytuacjach dotyczących jej relacji z tą opiekunką, natomiast później zamknęła się w sobie - mówił Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy. Podczas pierwszej rozprawy była wychowawczyni Domu Dziecka przekonywała sąd, że jest niewinna. Opowiadała, że zawsze kierowała się dobrem dziecka, nikogo nie chciała skrzywdzić i być może w pewnych sytuacjach puściły jej nerwy. Jak wtedy feralnego dnia, gdy straciła cierpliwość do dziewczynki. Jej zdaniem, 10-latka sprawiała wiele kłopotów wychowawczych, w jej ocenie - była trudnym dzieckiem. 32-letnia Krystyna B. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Prokurator zastosował wobec niej dozór policyjny, wydał też zakaz kontaktowania i zbliżania się do poszkodowanej dziewczynki. 10-latki nie ma już w legnickiej placówce, a sama Krystyna B. pracuje obecnie w jednej ze szkół podstawowych jako socjoterapeutka.
reklama
|
reklama
reklama
reklama