Pół tony granulatu wyparowałoSkazany za wyłudzenie srebra |
18.06.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Cała sprawa od początku była dość skomplikowana. Według ustaleń prokuratury, Jacek S. kupił od prokurenta jednej z warszawskich spółek 500 kg granulatu srebra. Towar wart był nieco ponad milion złotych. Srebro zostało dostarczone do siedziby firmy Jacka S. Mężczyźni jednak nie sporządzili i nie podpisali żadnej umowy, a dodatkowo prokurent nie otrzymał pokwitowania odbioru cennego ładunku. Panowie umówili się, Jacek S. zapłaci za towar następnego dnia, ale nagle okazało się, że mężczyzna miał do spłacenia dług i na zapłacenie pół tony granulatu srebra już pieniędzy nie miał. Oskarżony próbował przekonać organy ścigania i wymiar sprawiedliwości, że nigdy nie otrzymał srebra i nigdy nie doszło do takiej transakcji. Prokuratura zabezpieczyła jednak monitoring, na którym widać było, że worki z granulatem srebra zostały wniesione do siedziby firmy Jacka S. Podczas śledztwa przeanalizowano wszystkie bilingi rozmów telefonicznych, nagrania z monitoringu, przesłuchano świadków, zabezpieczono dyski twarde i inne nośniki danych, na których mogły znajdować się jakiekolwiek dowody świadczące o tym, że Jacek S. jednak nabył pół tony srebra nie płacąc za ten towar. Na jednym z dysków twardych śledczy znaleźli dwie faktury, z których wynikało, że Jacek S. sprzedał granulat kontrahentom. Za wyłudzenie mężczyźnie groziła kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd skazał legniczanina na 2,5 roku więzienia. Wyrok jest prawomocny. Pół tony srebra do dzisiaj nie udało się odnaleźć.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama