Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko mordercyBił bez opamiętania tak długo, aż zabił |
02.08.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Do dramatycznych zdarzeń doszło przed południem, 10 września ubiegłego roku. Jak ustalono, Zdzisław S. wraz z innym mężczyzną siedzieli na ławce w Alei Kasztanowej w Lubinie wspólnie pijąc alkohol. W pewnym momencie podszedł do nich 51-letni Jarosław D., który bez żadnego powodu i bez słów, zaczął okładać rękoma Zdzisława S. Poszkodowany zaczął![]() uciekać, ale sprawca go dogonił i dalej bił. Zdzisław S. stracił przytomność. Jako pierwszy na pomoc ruszył 18-letni chłopak, który przypadkowo tamtędy przechodził. W tym momencie podszedł do niego sprawca interesując się tym, co młody chłopak robi. 18-latek poprosił dorosłego przechodnia, by zatrzymał podejrzanego o pobicie mężczyznę. Tak też się stało i dzięki temu Jarosław D. został natychmiast ujety przez lubińskich policjantów. W wyniku pobicia poszkodowany mężczyzna doznał rozległych obrażeń wewnętrznych i mimo akcji reanimacyjnej prowadzonej przez ratowników, a wcześniej przez 18-letniego młodzieńca, pobity mężczyzna zmarł na miejscu. - Jak wykazała przeprowadzona sekcja zwłok Zdzisława S., bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny był ciężki uraz mózgu skutkujący utratą przytomności i zgonem na miejscu zdarzenia. Przesłuchany przez prokuratora w charakterze podejrzanego Jarosław D. nie przyznał się do popełnienia zabójstwa. W złożonych wyjaśnieniach twierdzi, że jego zamiarem nie było odebranie komuś życia, był to niefortunny wypadek - czytamy w akcie oskarżenia. W początkowym etapie śledztwa sprawcy postawiono zarzut spowodowania u poszkodowanego ciężkich obrażeń ciała, których skutkiem była śmierć. Groziło mu za to do 12 lat więzienia. Zmieniono jednak kwalifikację czynu na zabójstwo, za co grozi dożywocie.
reklama
|
reklama
reklama
reklama