Feralny powrót z imprezy w ZiemnicachSzukali jednego, ratowali drugiego |
18.09.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Około 2.20 nad ranem w niedzielę oficer dyżurny legnickiej komendy przyjął zgłoszenie od zrozpaczonej kobiety, która poinformowała, że jej 62-letni mąż był na imprezie firmowej w podlegnickich Ziemnicach. Wracając zgubił się i nie wie, gdzie się znajduje. Jak na złość, kontakt telefoniczny z mężczyzną się urwał. - Podczas trwających poszukiwań policjanci sprawdzili teren polny, drogi główne oraz boczne prowadzące do innych miejscowości, ogródki działkowe wraz z parkingami oraz ścieżki, którymi mógł poruszać się zaginiony. W trakcie dalszych poszukiwań funkcjonariusze usłyszeli nagle odgłosy dobiegające z prywatnej posesji. Gdy na ich wołania nikt nie odpowiadał, bez chwili wahania podjęli decyzję, że przeskoczą ogrodzenie i wejdą na teren posesji, żeby zobaczyć, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Kiedy policjanci biegli w stronę dobiegającego głosu ustalili, że dobywa się on z bagnistego stawu porośniętego gęstą trzciną. Gdy dobiegli do tafli wody, zaczęli świecić latarkami, gdzie po chwili zauważyli rękę i głowę wynurzającą się z wody - mówi mł. asp. Jagoda Ekiert z legnickiej policji. Po przejściu kilkunastu metrów przez gęste trzciny, policjanci dotarli do tąpiącego się mężczyzny, który ostatkiem sił utrzymywał się w bagnistym stawie. Po wydobyciu z wody, mężczyzna był tak osłabiony i wychłodzony, że nie mógł utrzymać się na nogach. - Funkcjonariusze zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy przedmedycznej , aż do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego, które przewiozło go do szpitala. Jak się okazało uratowana osoba, nie jest poszukiwanym 62-latkiem, a 67-letnim mieszkańcem Legnicy, który również był na imprezie, ale nikt jego zaginięcia nie zgłaszał. Inne patrole dalej sprawdzał przyległy teren za zaginionym 62-latkiem. Po kilku godzinach od wszczęcia poszukiwań, dyżurny otrzymał telefon, że poszukiwany mężczyzna dotarł bezpiecznie do swojego miejsca zamieszkania - dodaje na koniec Jagoda Ekiert.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama