Kluczowe mogą być opinie biegłych i ekspertyzyPodpalenie czy nieszczęśliwy wypadek? |
27.10.2017. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Ze względu na rozmiar pożaru i wielogodzinną akcję gaśniczą oraz w trosce o bezpieczeństwo, policjanci wczoraj jeszcze nie mogli przystąpić do swoich czynności. Dopiero dzisiaj rano funkcjonariusze weszli na teren pogorzeliska. - Będziemy czekać na opinię biegłego, który określi nam, co było przyczyną pożaru i jak doszło do jego![]() wybuchu. Czy to było podpalenie czy może nieszczęśliwy wypadek, a może doszło do jakiegoś zaniedbania i nieostrożności ze strony pracujących tam osób - mówi asp. sztab. Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. Policyjne dochodzenie może potrwać wiele miesięcy. - Wszystko będzie zależeć od tego, jak szybko uzyskamy opinię biegłego z zakresu pożarnictwa i jakie będzie trzeba wykonać dodatkowe czynności, bo taka ewentualność może też wystąpić. Niejednokrotnie bowiem się tak zdarza, że po opinii biegłego konieczne jest sporządzenie kolejnych ekspertyz innych biegłych, a to zajmuje trochę czasu. Na pewno będą przesłuchani świadkowie, często bywa, że podczas prowadzonego postępowania docieramy do nowych świadków, co wydłuża nam przebieg naszych czynności. Wszystko jednak ma na celu szczegółowe wyjaśnienie okoliczności i przyczyn takiego zdarzenia i nie inaczej będzie w tym przypadku - dodaje rzecznik lubińskiej policji. Pożar hali firmy Deko-Bau wybuchł wczoraj około 16. W walce z ogniem wzięło udział 16 zastępów PSP i OSP. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pracownicy zdążyli się ewakuować, a gdy było to możliwe - ratowali sprzęt, który ocalał. Ogień doszczętnie strawił poszycie i wnętrze obiektu na powierzchni około 70 metrów kwadratowych. Właściciele liczą straty, które mogą wynieść setki tysięcy złotych.
reklama
|
reklama
reklama
reklama