Po wybuchu gazu budynek już bezpiecznyWstawią okno i mogą wracać |
19.04.2018. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przy ulicy Ściegiennego 14 w nocy z 14 na 15 kwietnia doszło do pożaru związanego z rozszczelnieniem się butli z gazem. Jak informuje Oddział Gospodarki Mieszkaniowej w Legnicy, lokator który pomieszkiwał w tym lokalu miał już nakaz usunięcia butli. Nie zastosował się do zalecenie. Teraz po wybuchu sprawca tragedii jest w stanie ciężkim w krakowskim szpitalu, zaś rodziny z tego budynku jeszcze do wczoraj nie wiedziały, kiedy wrócą do swoich domów. - Nic nie wiem. Nic. Fajnie się mówi, ale my tu nie chcemy mieszkać. Strop jest naruszony. Nie znam się na tym, ale będą eksperci i mają to robić. To chyba jeszcze trochę zejdzie. Z tydzień, albo miesiąc na bank - mówił Krzysztof, lokator mieszkania z drugiego piętra. Tymczasem Powiatowy Inspektorat Budowlany już wydał decyzję o umożliwieniu zamieszkania w lokalach, również pana Krzysztofa. Konstrukcja budynku i strop tuż nad pechowym pomieszczeniem nie zostały naruszone. Mieszkać więc już można. Jest tylko jeden warunek. Oddział Gospodarki Mieszkaniowej ma zaszklić okno kuchenne, które szyba wyleciała po zapaleniu się gazu piętro niżej. - Kiedy będzie budynek już dopuszczony do eksploatacji służby techniczne Oddziału Gospodarki Mieszkaniowej wejdą do tego lokalu by dokładnie ocenić stan techniczny samego lokalu. Zakładamy w tej chwili, że on wymaga remontu. - mówił w środę Stanisław Madej, kierownik OGM Lokatorzy spod „piątki” nie do końca są zadowoleni. - Tu jest smród przede wszystkim i strach tam mieszkać. Syn się boi tu przyjść. Może nam dadzą jakieś. Chcielibyśmy żeby nam dali jakiś inny lokal zastępczy - mówi pan Krzysztof. - Wiele zależy też od tego czy najemca ma ubezpieczenie, bo jeśli mamy jakiś majątek to powinniśmy go ubezpieczyć. Jeśli ten lokal nie jest ubezpieczony, to w takim zakresie, w którym będzie potrzeba, by przeprowadzić remont, by umożliwić zamieszkiwanie wtedy zarząd Gospodarki Mieszkaniowej takich czynności się podejmuje - wyjaśnia Stanisław Madej z OGM. W budynku sprawdzono przewody kominowe, linie energetyczne, gazowe i inne niezbędne do codziennego bytu sieci. Zarządca budynku musi wyremontować lokal, w którym doszło do pożaru, by móc go udostępnić do zamieszkania. Lokator, który wcześniej tam przebywał i doprowadził do wypadku nie był uprawniony do pobytu w tym lokum. Był towarzyszem osoby, która miała prawa najmu, ale zmarła w marcu tego roku. Będziemy śledzić losy feralnego budynku przy Ściegiennego w Legnicy.
reklama
|
reklama
reklama
reklama