Przemkowskie kąpielisko pełne życiaIII Bieg Orłana |
26.05.2018. Radio Elka, Kasia Rososzko | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - Jeśli chodzi o rywalizację to jest bardzo ostro. Mimo, że traktujemy to jako zabawę to dzieci i młodzież nie zawsze tak to postrzegają. Dają z siebie wszystko, co bardzo cieszy. Wszyscy się fajnie bawią, ale dziś w szczególności liczymy na mamy, bo specjalnie dla nich zorganizowaliśmy bieg „Zabiegana mama” - mówi jeden z organizatorów, Adam Rusynko. Najkrótszy dystans, bo 150 metrów pokonały przedszkolaki. Mamy biegły na 900 metrów, a w biegu głównym zawodnicy musieli pokonać aż 8 kilometrów. - Wyjątkowe wydarzenie. Mój czteroletni syn Ignacy pobiegł dla mamy po medal, a teraz mama pobiegnie dla niego. Fajna impreza, świetna organizacja. Przyjechałam z Chojnowa - mówi Dorota Książek. - Biegnę w Zabieganej Mamie. Szkoda było nie wziąć udziału. To mój drugi start w Biegu Orłana. Całą rodziną uczestniczymy w różnych imprezach sportowych. Moja córka ma 9 lat i dziś zdobyła tu pierwsze miejsce. Ważne jest to, aby zachęcać dzieci do aktywności fizycznej. Lepiej jest tak spędzać czas, niż chodzić wspólnie do galerii handlowej, czy siedzieć przed komputerem - mówi Renata Gacek reprezentująca grupę biegową „Aby do mety Przemków”. Wydarzenie zorganizował Uczniowski Klub Sportowy Orlik Przemków pod patronatem burmistrza Przemkowa, Jerzego Szczupaka. Odbyło się w ważnym miejscu dla przemkowian. To dawne kąpielisko miejskie. - Miejsce w którym się znajdujemy dla mieszkańców było zawsze bardzo ważne. Od jakiegoś czasu niestety nie jest już tak oblegane. Więc chociaż raz do roku chcieliśmy coś zorganizować, aby tu przyjsć, spędzić czas i po prostu nie pozwolić tego miejsca zapomnieć - dodaje Adam Rusynko. Dla wszystkich tych, którzy przyszli nie tylko biegać, ale również kibicować przygotowano specjalny pokaz ptactwa drapieżnego. - Organizatorom bardzo zależało na tym, aby zorganizować taki pokaz. Niestety orła bielika nie mamy. Jest tu rodzina sokołowatych. To m.in. białozór, sokoły wędrowne, pustułeczka, puchacz bengalski i myszołów. Sokolnictwem z mężem zajmujemy się z zamiłowania. Układamy te ptaki właśnie po to, aby mogły polować, symulujemy im różne treningi - mówi Kamila Milkowska z województwa lubuskiego.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama