Ścisła współpraca policjantów z Legnicy i WrocławiaSkradzione audi chciał ukryć w lesie |
15.08.2018. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 37-latek ukradł audi A6, które zaparkowane było w okolicach ulicy Orzechowej we Wrocławiu. Właściciel pojazdu wycenił straty na 35 tys. zł. Wewnątrz pojazdu była jeszcze kamera i kosiarka. Sprawą zajęli się policjanci z pionu kryminalnego z komisariatu na wrocławskich Krzykach. Poszukiwania skradzionego audi trwały dwa dni. W tym czasie policjanci z Wrocławia ściśle współpracowali z kolegami z komendy w Legnicy, ponieważ trop wskazywał, że auto może być ukryte na terenie powiatu legnickiego. Funkcjonariusze się nie pomylili. - Trwające ustalenia i ścisła współpraca z policjantami z powiatu legnickiego doprowadziły funkcjonariuszy do lasu w pobliżu Chojnowa. Tam też odnaleziono skradzione auto, a w nim siedział poszukiwany przez kryminalnych złodziej. Był kompletnie zaskoczony przybyciem policjantów z Chojnowa, którzy zatrzymali 37-latka. Na samochodzie założone były tablice rejestracyjne auta z powiatu bolesławieckiego, a wewnątrz funkcjonariusze ujawnili tablice przypisane do tego pojazdu - mówi Jagoda Ekiert z legnickiej policji. 37-latek trafił do policyjnego aresztu. Nie przyznał się do kradzieży, tłumaczył, że ktoś kogo nie zna, przywiózł go do lasu i kazał mu czekać wewnątrz samochodu. - Skomplikowane i mało wiarygodne wyjaśnienia zatrzymanego nie przekonały ani policjantów, ani prokuratora. 37-latkowi przedstawiony został zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. W ubiegłym roku opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał wyrok 10 lat pozbawienia wolności - uzupełnia J. Ekiert.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama