Julka nie musi być skazana na wózek inwalidzkiWyścig z czasem |
18.09.2018. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Piknik dla Julki Nieckarz z Lubina zorganizowali w Parku Leśnym członkowie stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców. Było sporo atrakcji, m.in. zumba, pokazy tresury i opieki nad psami, mini zajęcia z dogoterapii, ćwiczenia fitness, przejażdżki dorożkami i na kucykach. Był kiermasz z używanymi rzeczami, można było też skosztować domowych ciast, kromki chelba ze smalcem i ogórkiem i kiełbaski z grilla. - Super, że znaleźli się ludzie, którzy chcieli nam pomóc i zorganizowali to wszystko z naszą pomocą, bo jako rodzice też tutaj mamy spory wkład w organizację tej imprezy. Cieszymy się, że tak dużo ludzi przyszło, by wesprzeć naszą córkę. Julka urodziła się z wadą nóżek, nie ma kości strzałkowej w prawej nodze i stawu skokowego, kolano w prawej nodze wygięte jest już pod kątem 40 stopni, co stanowi duży problem w chodzeniu, bieganiu. Julka jest żywym i aktywnym dzieckiem, chce biegać, chodzić, co sprawia, że szybko się męczy i musi dużo wypoczywać - mówi Paulina Nieckarz, mama Julki. Rodzice wszędzie szukają pomocy, jeżdżą do wielu miejsc sami nieczęsto organizując pikniki i festyny. - Byliśmy na Dniach Lubina, na święcie ceramiki w Bolesławcu, byliśmy zaproszeni na festiwal narodów w Gdyni. Dobrze się z tym czujemy, cieszymy się z każdej pomocy - dodaje Sławomir Nieckarz, tato dziewczynki. Operacja w Polsce jest praktycznie niemożliwa. Jedynie specjaliści z kliniki na Florydzie w Stanach Zjednoczonych mogą podjąć się takiemu wyzwaniu. Całkowity koszt operacji i pobytu Julki w USA wynosi ponad 850 tys. zł. Operację trzeba wykonać przed ukończeniem trzeciego roku życia Julki, czyli do marca przyszłego roku.
reklama
|
reklama
reklama
reklama