88-letni mężczyzna padł ofiarą oszustówUwierzył w tajną, policyjną akcję |
26.11.2018. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W ubiegły czwartek 88-letni legniczanin odebrał telefon. Rozmówca przedstawił się jako nadkomisarz Andrzej Sowa pracujący w legnickiej komendzie policji. Rzekomy funkcjonariusz powiedział, że zajmuje się rozpracowaniem grupy przestępczej, w której zamieszani są pracownicy banku. Podczas rozmowy oszust próbował wzbudzić zaufanie, przekonywał 88-latka, że sprawa jest bardzo poważna wymagająca pełnej dyskrecji. By być wiarygodnym, oszust polecił mężczyźnie, by ten wykręcił alarmowy numer 997 sprawdzając, czy policjant o takim nazwisku rzeczywiście pracuje w komendzie. 88-latek faktycznie zadzwonił na policję. W tym czasie osoba współpracująca ze sprawcą przejęła rozmowę i potwierdziła, że w komendzie pracuje taka osoba jak nadkomisarz Andrzej Sowa i prowadzi tajną akcję. - Umiejętnie manipulując rozmową sprawca dowiedział się o posiadanym przez mężczyznę koncie w jednej z placówek bankowych. Poszkodowany podczas całego zajścia nie wyłączał telefonu i cały czas był w kontakcie ze sprawcą. Postępował zgodnie z instrukcjami podawanymi przez niego. 88-latek wyszedł potem z mieszkania i udał się do placówki banku, skąd wypłacił gotówkę w kwocie 8200 złotych. Senior cały czas był przekonany, że bierze udział w tajnej akcji policyjnej, chcąc tym samym pomóc policjantom w schwytaniu oszustów - mówi Jagoda Ekiert z legnickiej policji. 88-latek poszedł w umówione miejsce, gdzie przekazał nieznanemu mężczyźnie pieniądze. Sprawca poinformował seniora, że w piątek o 10. pojawi się w jego mieszkaniu policjant i odda mu przekazane pieniądze. Kiedy nikt się nie zjawił, legniczanin zdał sobie sprawę, że padł ofiarą oszustów. - Pamiętajmy, że oszuści są bezwzględni - umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji i wykorzystać starsze osoby. Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią również, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. Zdarzają się także przypadki, że przestępcy podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował. Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary. Zachowajmy więc czujność i ostrożność - radzi na koniec J. Ekiert.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama