W Lubinie seniorzy byli czujni. W Legnicy już mniejOszustwa na "córkę" i na "policjanta" |
29.01.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Oficer dyżurny lubińskiej komendy odebrał wczoraj kilka telefonów od osób, które informowały o próbie oszustwa. Z relacji wynikało, że ktoś nieznajomy dzwonił do nich podając się za ich córkę, która miała poważny wypadek samochodowy i szybko potrzebne są pieniądze, bo w przeciwnym razie grozi jej więzienie. Na szczęście seniorzy nie dali się zmanipulować i nie doszło do przestępstwa. Mniej szczęścia miała niestety pewna starsza mieszkanka Legnicy, do której zadzwonił oszust podając się za policjanta, który rzekomo prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży pieniędzy. Mężczyzna powiedział, że bierze udział w tajnej akcji przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, w której zamieszana jest kasjerka banku i listonosz. Oszust przekonywał kobietę, że złodzieje chcą wyczyścić jej konto i dlatego musi wypłacić wszystkie pieniądze i przekazać "odpowiedniej" osobie. Starsza pani posłuchała fałszywego policjanta i oddała mu 20 tys. zł. - Pamiętajmy, że oszuści są bezwzględni. Umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji i wykorzystać starsze osoby. Sprawcy oszustw wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się, czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią również, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. Zdarzają się także przypadki, że przestępcy podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował. Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary - mówi Jagoda Ekiert z legnickiej policji. Funkcjonariusze przypominają także, że policja nigdy nikogo nie prosi o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy.
reklama
|
reklama
reklama
reklama