Zadzwonił pod 112 i mówił, że się wykrwawiaWezwał pomoc dla żartów |
28.05.2019. Radio Elka, Kasia Rososzko | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Sprawcą fałszywego alarmu okazał się 35-letni głogowianin. 26 maja, około godziny 23:40 zadzwonił pod numer alarmowy 112, gdzie przekazał dyspozytorowi, że został ugodzony nożem, ma uszkodzoną aortę i zaraz się wykrwawi. Oficer dyżurny pilnie wysłał we wskazane miejsce patrol policji oraz pogotowie ratunkowe. Jak informuje Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP w Głogowie, policjanci, którzy dotarli na miejsce zauważyli mężczyznę stojącego na kładce nad torami kolejowymi. Funkcjonariusze chcąc udzielić pomocy 35-latkowi ruszyli w jego stronę, ale ten zaczął uciekać i zachowywać się agresywnie. Kiedy został obezwładniony okazało się, że mężczyzna nie ma żadnych obrażeń ciała, a całą sytuację zmyślił. Głogowianin tłumaczył swoje zachowanie żartami. Podczas rozmowy z policjantami przyznał również, że ma myśli samobójcze. 35-latek został przebadany alkomatem, który wykrył w jego organizmie 1,47 promila alkoholu. Mężczyzna odmówił podania swoich danych osobowych i został umieszczony w izbie wytrzeźwień. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany. 35-latek usłyszał zarzuty wywołania niepotrzebnych czynności policji i innych służb, co zagrożone jest karą grzywny do 1500 złotych.
reklama
|
reklama
reklama
reklama