Miał kilkadziesiąt metrów drogi do domuSilnie krwawił, wołał o pomoc |
12.06.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku, późnym wieczorem, w okolicach skrzyżowania Żwirki i Wigury z Książęcą. Około 22. młody mężczyzna wracał pieszo do domu z ogniska z Lasku Złotoryjskiego. - W drodze do domu pokrzywdzony spotkał Arkadiusza T. Między mężczyznami doszło do sprzeczki a następnie do szarpaniny i bójki. W pewnym momencie do tej bójki przyłączył się Rafał Sz. Najpierw wszyscy trzej mężczyźni zadawali sobie ciosy pięściami, ale potem Rafał Sz. sięgnął po nóż rzeźnicki zadając pokrzywdzonemu Damianowi K. co najmniej trzy ciosy. Ranny mężczyzna bardzo silnie krwawił, wołał o pomoc, dotarł do bramy wjeściowej kamienicy, w której mieszkał, po czym osunął się na ziemię. Służby ratunkowe wezwała sąsiadka, która zauważyła leżącego mężczyznę - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Lekarze natychmiast udzielili pomocy silnie krwawiącemu 24-latkowi. Mężczyzna od razu trafił na stół operacyjny legnickiego szpitala. Niestety w wyniku rozległych obrażeń ciała, lekarzom nie udało się uratować życia poszkodowanemu. Sprawca, Rafał Sz. przez wiele miesięcy ukrywał się przed organami ścigania. Sąd wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna został zatrzymany na terenie Niemiec i przekazany polskiej prokuraturze. - Rafał Sz. nie przyznał się do zarzucanej mu zbrodni i odmówił składania wyjaśnień. Drugi z oskarżonych, Arkadiusz T. także nie przyznaje się do winy, ale złożył obszerne wyjaśnienia, w których sugeruje, że to pokrzywdzony najpierw go zaatakował a on próbował się bronić. Jednak tej wersji przeczą inne dowody zgromadzone w sprawie - dodaje prokurator Tkaczyszyn. Rafał Sz. odpowie za zabójstwo, grozi mu dożywocie. Arkadiuszowi T. grozi natomiast kara do 10 lat więzienia.
reklama
|
reklama
reklama
reklama