Jubileuszowa edycja festiwaluStachuriada - dzień drugi |
30.06.2019. Radio Elka, Kasia Rososzko | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Poezja Edwarda Stachury na grochowickiej polanie wybrzmiała już 25 rok z rzędu. Był to wyjątkowy jubileusz, ale jak przyznają organizatorzy Stachuriady, jej cel od lat pozostaje niezmienny. - Ludzi jest tutaj sporo. Z roku na rok zauważamy takie odrodzenie. Impreza zdobywa nowych fanów. Idea jaka nam przyświeca to ten duch poezji, którą na tej polanie zapoczątkował Edward Stachura. Te jego teksty pojawiają się w wykonaniach artystów. Ta idea wolności myśli, wolności poetyckiej cały czas się przewija i to jest dla nas szalenie ważne - mówi Iwona Adamczak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Kotli. Tegoroczna Stachuriada pozostanie w pamięci na długo. A to za sprawą Siekierezady, która zakończyła się już po drugiej konkurencji. Strażaków zaalarmowało zgłoszenie o pożarze lasu w pobliżu Kotli. Ogień udało się jednak szybko opanować, a konkurs podsumowano po dwóch konkurencjach. Po podliczeniu punktów okazało się, że zwycięzcą tegorocznej Siekierezady jest OSP Grochowice. Gwiazdą sobotniego wieczoru była Antonina Krzysztoń oraz Andrzej Skowroński i zespół Pod Budą. Poza tym, publiczność miała okazję usłyszeć zeszłorocznych laureatów XIII Przeglądu Piosenki Poetyckiej „Wyśpiewać poezję” - Gabrielę Kundziewicz oraz Dawida Gębalę. W sobotę ogłoszono także laureatów tegorocznego konkursu. Pierwsze miejsce zdobyła Anna Kaltbach. Drugie miejsce zajął Marcin Żurawiecki, a podium zamknął zespół Mhmm, w skład którego wchodzą Katarzyna Grono i Piotr Watras. Wyróżnienia trafiły do Karoliny Wojtko oraz Michała Hadasika. Pomimo ponad 30 stopniowego upału publiczność nie zawiodła. Do Grochowic przyjechali zarówno nowicjusze jak i Ci, którzy na Stachuriadzie są co roku. - Jest fajnie. Przyjechaliśmy tutaj pierwszy raz i już żałujemy, że tylko na jeden dzień. Muzyka to nie do końca moja bajka, ale klimat i atmosfera jest bardzo przyjemna. Za rok wpadniemy na dłużej - mówi Piotr Ziemiński. - Jesteśmy tutaj od pierwszego spotkania ze Stachurą. Te pierwsze Stachuriady były zupełnie inne. Nie było straganów, nie było komercji. Siadaliśmy przy ognisku z gitarą i śpiewaliśmy. Dziś jest inaczej, jest więcej atrakcji i trochę inna muzyka. Nie wiem czy to dobrze czy źle - mówi Władysław Paździoch.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama