Wyłudzili 5 mln zł na fikcyjnym obrocie paliwemTak zarabiali na życie |
03.07.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do przestępstwa fikcyjnego obrotu paliwem i wyłudzeniem zwrotu nienależnego podatku VAT doszło w latach 2010-2011. Obaj sprawcy działali w Legnicy i w innych miejscowościach regionu. Sprawa wyszła na jaw po kontroli celno-skarbowej. Jak ustalono w toku śledztwa, firma Promar rzeczywiście zajmowała się obrotem paliwem. Z początkiem 2011r. spółka zaprzestała swojej działalności gospodarczej, ale obaj podejrzani mężczyźni wystawiali nierzetelne faktury sprzedaży oleju napędowego na rzecz wielu innych spółek. - Ryszard K. jako prokurent spółki Promar zajmował się jej sprawami gospodarczymi i finansowymi. W celu wyłudzenia zwrotu podatku VAT podawał on nieprawdę w zakresie kwot podatku naliczonego w deklaracjach VAT-7 złożonych w imieniu spółki w Urzędzie Skarbowym w Bolesławcu, a przez to wprowadził w błąd naczelnika tego Urzędu Skarbowego, co do rzeczywistej kwoty podatku, powodując uszczuplenie podatku od towarów i usług VAT w kwocie około 5 milionów złotych - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratory Okręgowej w Legnicy. Dla realizacji swojego zamiaru posługiwał się fikcyjnymi fakturami wystawionymi przez inne spółki, które dokumentowały rzekome transakcje sprzedaży oleju napędowego na rzecz Promaru. Ryszard K. wykorzystywał te faktury w rozliczeniach podatkowych tej spółki. Pomocnictwa Ryszardowi K., do tych przestępstw udzielał drugi oskarżony, Sebastian B. Obaj panowie uczynili sobie z tego przestępstwa stałe źródło dochodu. - Przesłuchani w charakterze podejrzanych Sebastian B. i Ryszard K. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia, które stoją w całkowitej sprzeczności z zebranymi w tym śledztwie dowodami. Prokurator skierował wnioski do Sądu Rejonowego w Legnicy o ich tymczasowe aresztowanie. Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie wobec Sebastiana B. na okres trzech miesięcy, a wobec Ryszarda K. na okres 2 miesięcy - dodaje prokurator Tkaczyszyn. Sprawcom grozi do 10 lat odsiadki.
reklama
|
reklama
reklama
reklama