Medale za długoletnie pożycie małżeńskieZłote i diamentowe gody |
30.10.2019. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przeżyć ze sobą pół wieku w zgodzie, trudzie i znoju, a przede wszystkim w miłości, to duży wyczyn. Ale nie każdy może poszczycić się jubileuszem 60-lecia pożycia małżeńskiego. Diamentowe gody obchodzą w tym roku państwo Julia i Stanisław Ratajowie. Ona pracowała przez wiele lat w szkole w Rynarcicach, on robił karierę w bankowości. Poznali się podczas wspólnych dojazdów do pracy pociągiem. - Ja byłam młodą nauczycielką, humanistką, on już był bankowcem. Ja dojeżdżałam pociągiem do Rynarcic i jakoś nasze drogi się zeszły. Te 60 wspólnych lat tak szybko minęło, że nie wiem, kiedy. Jaka jest recepta na długie pożycie? Iść zawsze razem i w tym samym kierunku, choć droga bywa niekiedy kręta i wyboista. Wtedy się razem kształtuje wzajemne poszanowanie i zrozumienie, dążenie do kompromisu i to stanowi urok życia. Nie ma sensu się kłócić, szkoda na to czasu. Na początku mieliśmy służbowe mieszkanie, mały pokój z kuchnią i łazienką. Cieszyliśmy się z tego, co mieliśmy, ale stać nas było nawet na wyjazdy letnie. Syrenką dojeżdżaliśmy wszędzie - wspominała pani Julia. Państwo Ratajowie wychowali dwóch synów, doczekali się trzech wnuków i prawnuczki. Medale za długoletnie pożycie małżeńskie wręczał prezydent Lubina, Robert Raczyński, który - jak wyznał - w tym roku obchodzi 25. rocznicę swojego ślubu. - Rzeczywiście w tym roku minęło nam z żoną ćwierć wieku, czyli połowę tego, za co należy się order. Muszę jeszcze 25 lat służyć mojej żonie, żeby zasłużyć na ten medal. Trzeba żyć i szanować drugą osobę i rezygnować z rzeczy, które tak naprawdę są katastrofalne i niszczą rodzinę, czyli ze swoich głupich pomysłów - podsumował prezydent Lubina.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama