Uwierzyła fikcyjnej firmie maklerskiejStraciła ponad 50 tysięcy złotych |
21.04.2020. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na jednym z portali społecznościowych kobieta znalazła ogłoszenie firmy maklerskiej pomagającej zainwestować pieniądze na rynku kryptowalut. W krótkim czasie rzekome przedsiębiorstwo gwarantowało bardzo duże zyski. Firma miała mieć swoją siedzibę w Londynie. Pokrzywdzona wypełniła formularz kontaktowy, podając swoje dane do kontaktu i adres e-mailowy. W krótkim czasie, na podany przez kobietę numer zadzwonił mężczyzna, podający się za managera domu maklerskiego. Poinstruował kobietę, w jaki sposób ma założyć konto oraz udzielił szczegółowych informacji, na temat inwestowania pieniędzy. - Następnego dnia, do mieszkanki powiatu legnickiego zadzwonił mężczyzna, podający się tym razem za brokera. Poinstruował kobietę, krok po kroku, gdzie ma się zalogować, na jakiej stronie internetowej i jaki program ma zainstalować na swoim komputerze. Podany przez oszustów program pomagał im zdalnie obserwować, każdy ruch wykonany przez kobietę na komputerze. Mężczyzna zaproponował na początek zainwestowanie 250 dolarów. Po jakimś czasie na wskazanej stronie internetowej kobieta zauważyła, że zainwestowane przez nią środki finansowe przynoszą zaskakujące zyski. Widząc wirtualny przychód, kobieta dała nakłonić się na przelew kolejnej kwoty pod inwestycję - mówi mł. asp. Jagoda Ekiert, rzeczniczka legnickiej policji. Kiedy zyski osiągnęły zadowalający próg, kobieta postanowiła wypłacić swoje pieniądze. Została poinstruowana przez mężczyznę, by sprzedała wszystkie kryptowaluty. - I nagle okazało się, że pieniądze są zamrożone. I jeśli chce je odmrozić, to musi dokonać kolejnego przelewu lub zaciągnąć u nich kredyt w wysokości 1500 dolarów. Kobieta zgodziła się na kredyt, ale po kilku dniach okazało się, że dom maklerski, cofnął jej pożyczkę. Aby odzyskać pieniądze, mężczyzna namawiał kobietę, na zaciągnięcie debetów oraz tzw. szybkich pożyczek. Mieszkanka Legnicy zaciągnęła kredyty w różnych punktach udzielających pożyczek, a gdy nie miała już zdolności kredytowej i nie przelewała pieniędzy na platformę, kontakt z maklerem i brokerem się urwał. Kobieta łącznie straciła 53 tys. złotych - mówi J. Ekiert. Policjanci apelują, by nie poddać się złudzeniu zarobienia szybko łatwych i dużych pieniędzy. - Apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku w tego typu przedsięwzięciach finansowych i sprawdzenie firm, osób, którym powierzamy swoje oszczędności - ostrzega policjantka.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama