Koleżanka okradła koleżankęKoleżanka okradła koleżankę |
12.03.2007. Radio Elka, Agnieszka Poźniak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Głogowska policja zgłoszenie o kradzieży otrzymała dopiero kilka dni później. Pokrzywdzona o fakcie postanowiła powiadomić funkcjonariuszy w akcie desperacji. Samej nie udało się jej udowodnić koleżance kradzieży. Mieszkanki Głogowa późnym wieczorem przebywała w jednym z lokali na terenie miasta. Wychodząc w między czasie do toalety, pokrzywdzona telefon komórkowy zostawiła pod opieka koleżanki. Po powrocie zastała ją w trakcie kłótni z jedną z klientek lokalu, a na stoliku nie było już jej wartego 900 zł telefonu. Na pytanie co się z nim stało, ta odparła, że nie wie. Przez dwa dni pokrzywdzona kobieta mając pewność, że to właśnie jej koleżanka ukradła jej telefon wielokrotnie kontaktowała się z nią i prosiła o jego zwrot. Za każdym razem jednak słyszała, że to nie ona go ukradła. Zaprzeczyła nawet wtedy, gdy w trakcie ich rozmowy, podeszła do nich kobieta z prośbą o pokazanie oferowanego na sprzedaż telefonu. Zdesperowana głogowianka zgłosiła kradzież na policję. W konsekwencji 33-letnia kobieta trafiła do aresztu. Skradziony telefon udało się odzyskać już na drugi dzień. - Pamiętajmy, żeby nasze osobiste rzeczy zostawiać pod opieką tylko osób zaufanych. W przypadku kradzieży, o fakcie należy natychmiast powiadomić policję, co gwarantuje większe szanse odzyskania utraconego mienia - twierdzi policyjny rzecznik Romuald Szyszka /na zdjęciu/. Dodajmy, że za kradzież grozi kara od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności. (ap)
reklama
|
reklama
reklama
reklama