Nieudane polowanie, sarna ciągle na wolnościNieudane polowanie, sarna ciągle na wolności |
05.06.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Sarnę na starym mieście, w miniony piątek, widziała Anna Bartkowska. W sobotę natknęła się natomiast na nietrzeźwych mężczyzn, którzy nieśli ranną, młodą sarenkę. - Razem z lekarzem weterynarii Dariuszem Buksą, postanowiłam odebrać im ranne zwierze. Pomyślałam też, że takich małych sarenek może być tutaj więcej. Boję się, żeby nie stała im się krzywda. Myśliwi mieli złapać sarnę, weterynarz miał ją uśpić i miała zostać wywieziona gdzieś, gdzie mogłaby spokojnie żyć - powiedziała nam Anna Bartkowska. Myśliwi byli chętni do współpracy. Niestety z bezkrwawego tym razem polowania na sarnę nic nie wyszło. - Nie ma szans, żebyśmy mogli znaleźć to zwierze w tym miejscu. Teren jest rozległy. Sarna ma sto dróg ucieczek - powiedział nam Ryszard Bryliński, łowczy okręgowy. Dorosłe zwierze nadal więc żyje na wolności w mieście. Mniej szczęścia miało jej potomstwo. Mała sarna, która w sobotę odebrana została pijanym mężczyznom, musiała zostać uśpiona. - Zwierze było wycieńczone psychicznie. Było w tak głębokim stresie, że nie mogło stać na nogach. Było pogryzione przez psa - mówi Dariusz Buksa. Weterynarz przypomina, że dzikimi zwierzętami w mieście powinni zajmować się specjaliści. Młodych zwierząt nie należy dotykać ponieważ zapach człowieka, może spowodować to, że zostaną odrzucone przez rodziców. - Ponadto dzikie zwierzęta, które przestały bać się człowieka, mogą być zarażone wirusem wścieklizny - informuje Buksa. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama