Chodząca historiaChodząca historia |
23.06.2007. Radio Elka, Maciej Iżycki | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Ksiądz proboszcz z chęcią wspominał swoje lata w kapłaństwie. - Pochodzę z rzeszowskiego, z wsi Mazury w powiecie Kolbuszowa. Wyświęcony zostałem 23 czerwca 1957 roku we Wrocławiu przez księdza biskupa Bolesława Kominka. Było nas święconych 48 w tym 42 diecezjalnych i 6 zakonników - opowiadał jubilat. - Cud, że żyje tyle lat, że Bóg mi pozwolił doczekać 50-lecia kapłaństwa i że wierni wytrzymali ze mną 35 lat - dodał. W parafi ksiądz kanonik jest traktowany, jak ojciec wielkiej rodziny. - Raczej nie ojciec a dziadek, bo już daję ślub dzieciom, które ochrzciłem wiele lat lemu. Właściwie to już wnuki się rodzą. - poprawiał z przekorą. - Myślę, że dożyję 100 lat. Jeżeli pani wójt pozwoli, to chcę dożyć. Pięknym jubileuszem cieszyła się cała parafia. - 35 lat na tym terenie, to na pewno bardzo długo. Ksiądz proboszcz to już chodząca historia - mówiła Alicja Serdak, wójt gmniny Jerzmanowa. - Na pewno wiele mógłby powiedzieć o ludziach, których chrzcił, których żegnał, z którymi współpracował. Na pewno wie bardzo dużo o nas wszystkich. Bardzo dobrze przez te wszystkie lata układała sie współpraca między parafia a gminą. - Od kiedy jestem wójtem nie moge narzekać i myślę, że ksiądz proboszcz również. Wspólnie postanowiliśmy wyremontować kościół w Jerzmanowej. Udało nam się uzyskać pieniądze i oddaliśmy kościół w bardzo dobrym stanie - dodała pani wójt. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama