Żarty się skończyły - beniaminek znowu przegrałŻarty się skończyły - beniaminek znowu przegrał |
10.11.2007. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przed meczem trener Jerzy Zwierko zapowiadał, że żarty się skończyły i liczył, że jego drużyna wygra 3:0 lub 3:1 Cuprum. Realia okazały się inne. Choć Lubin wygrał pierwszego seta 25:21, dawało się zauważyć nieco chaotyczną grę naszych siatkarzy. Na parkiecie bywało nerwowo, a zwłaszcza, kiedy gospodarze zaczęli tracić punkty. W drugim secie Sulechów dał popis gry, a raczej wykorzystał błędy lubinian. Porażka w tym secie była olbrzymia. Goście pokonali bowiem Cuprum 25:12. Dobra passę utrzymali również w kolejnym secie wygrywając 26:24. Kolejne starcie po zmianie stron nie nastrajało optymistycznie bowiem mogło się wydawać, że Orion wygra. Lubinianie nabrali jednak wiatru w skrzydła i po dwóch przegranych setach zdobyli kolejną szansę na zmianę ostatecznego wyniku. Doprowadzili do remisu 2:2. Ostatni set był bardzo dramatyczny. Było widać nerwy, zwłaszcza trenera Zwierko, gestykulował i często podnosił głos. Był moment w którym lubinianie przegrywali czterema punktami. Przeciwnik już zacierał ręce widząc bliską wygraną, ale nie docenił Cuprum Siatkarze odrobili stratę i intensywnie dopingowani przez kibiców wyrównali 13:13. Niestety o ostatecznym wyniku spotkania przesądzili goście z Sulechowa, którzy z Lubina wyjechali z dodatkowymi punktami. Inova Cuprum Lubin piątego seta przegrała 13:15. (pit) Zdaniem trenerów Jerzy Zwierko, Inova Cuprum Lubin - Mecz powinien być wygrany przez Inova Cuprum Lubin, a przegraliśmy 2:3 na własne życzenie. Popełnialiśmy liczne błędy. Myślałem, że te trzy mecze to była taka przecierka, że frycowe już zapłaciliśmy, ale niestety paru ludzi nie nadaje się psychicznie do końcówek. Było zbyt nerwowo. Ja też się denerwowałem, bo wolałbym grać, a jako trener denerwuję się podwójnie. Wnioski zostaną wyciągnięte i będą zmiany. Paweł Raczyński, Orion Sulechów - Spotkanie było strasznie szarpane. Wygraliśmy i wytrzymaliśmy presję gospodarzy. To jest czwarty mecz z rzędu, który kończymy wynikiem 3:2. Dla nas to kolejne zwycięstwo. Przyznam, że nie mieliśmy rozeznania co do przeciwnika. Nie graliśmy z nim, no jest beniaminkiem w lidze. Momentami było nam ciężko ale jakoś sobie poradziliśmy. Można powiedzieć, że po porażce w czwartym secie w piątym wróciliśmy z dalekiej podróży. Po drugim secie którego wygraliśmy przewagą połowy punktów, powinniśmy byli dobić przeciwnika, a tak się nie stało bo trochę się pogubiliśmy.
reklama
|
reklama
reklama
reklama