Dwa sztaby, jedno światełko i jest efektDwa sztaby, jedno światełko i jest efekt |
13.01.2008. Radio Elka, Maciej Iżycki | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na głogowskich ulicach pieniądze zbierało ponad dwustu wolontariuszy z dwóch sztabów. Jeden z nich mieścił się w Miejskim Ośrodku Kultury, drugi natomiast w klubie Mayday. Jeszcze rok temu obydwa sztaby rywalizowały. W tym roku postanowiły połączyć siły. W Rynku zorganizowany został plenerowy koncert. Podczas imprezy podawano sumę pieniędzy zebranych przez wolontariuszy obydwu sztabów.Impreza przed ratuszem cieszyła się sporym zainteresowaniem głogowian. Na scenie zaprezentowały się głogowskie zespoły. Na scenie także przeprowadzona została aukcja przedmiotów podarowanych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Licytację przeprowadzono także na deskach MOK-u. Zwieńczeniem orkiestrowego grania było tradycyjne już światełko do nieba. W tym roku niewątpliwie było ono największe w kraju. Punktualnie o 20.00 wystrzelił w niebo słup światła z ruin kościoła św. Mikołaja. Nie udało się jednak na czas odpalić serca na kościelnej wieży. Rozbłysło ono z kilkuminutowym opóźnieniem. - Jest nas na tym światełku do nieba bardzo wielu. Mam nadzieję, że te wszystkie serca są szczodre i wspólnie dołożymy się do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówiła ze sceny Barbara Mareńczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. Anna Milicz, szefowa Mayday'a podziękowała wszystkim za przybycie i wyraziła nadzieję, że tego rodzaju wspólne przedsięwzięcia, staną się tradycją. Młodzi głogowianie długo jeszcze bawili się podczas orkiestrowego koncertu przed ratuszem. W sztabach natomiast trwała wytężona praca. Liczono pieniądze zebrane podczas kwesty. - Liczenie przebiega sprawnie. Policzyliśmy już ponad połowę puszek. Mamy już ponad 10 tys. zł. Ale przed nami jeszcze sporo pracy - powiedział nam tuż przed godziną 21.00 Emil Pietrzak, który kolejny rok liczy pieniądze w sztabie Mayday'a. Zdecydowanie szybciej szła praca w Miejskim Ośrodku Kultury. - Liczymy powoli ale sprawnie - powiedziała nam Elwira Teśluk, księgowa MOK-u. W tym sztabie przyniesione przez wolontariuszy pieniądze liczyło kilka pań. Tuż po godzinie 21.00 policzone miały zawartość niemal wszystkich puszek. - W tej chwili mamy u nas 28 tys. złotych - poinformowała księgowa kulturalnej placówki. Ostateczną kwotę zebraną przez wolontariuszy z MOK-u podano po 22.00. Okazało się, że w tym sztabie, po dodaniu pieniędzy uzyskanych podczas licytacji, zebrano 31.511 zł i 90 gr. W tym czasie sztab w Mayday,u dysponował kwotą ponad 14 tys. złotych. - W terenie jest jeszcze jednak siedem puszek. Nie wiem też ile pieniędzy jest w puszce, która znajduje się na koncercie - powiedział nam Emil Pietrzak. Niestety orkiestrowe granie nie obyło się w Głogowie bez przykrych incydentów. - Okradziona z puszki została malutka wolontariuszka. Sprawą zajęła się już policja. Bardzo nam przykro, że tak się stało. Mam nadzieję, że w przyszłym roku do podobnych incydentów nie będzie już dochodziło - powiedział nam Krzysztof Dziechciarz. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama