Start Piłka nożna Karny na wagę trzech punktów
Karny na wagę trzech punktówKarny na wagę trzech punktów |
29.10.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W ekipie Portowców w wyjściowej jedenastki kilka ligowych nazwisk: Janukiewicz, Moskalewicz, Kolendowicz czy Ława. Nie gorzej na ławce trenerskiej, gdzie dowodził Maciej Stolarzyk ze swoimi asystentami: Dariuszem Adamczukiem i Sławomirem Rafałowiczem. W sektorze kibiców gości ponad 100 osób nie szczędziło gardeł dopingując ekipę ze Szczecina. Optyczną przewagę w pierwszych minutach mieli piłkarze ze Szczecina. Już w 6 min. groźny strzał Dymkowskiego sparował Szymański. Portowcy częściej byli w posiadaniu piłki i na połowie Górnika, ale to miejscowi w 12 min. zmarnowali doskonałą okazję do objęcia prowadzenia. Po idealnym podaniu Sobonia w dogodnej sytuacji znalazł się Grzybowski. Technicznym strzałem przelobował Janukiewicza, ale problem w tym, że napastnik miejscowych przelobował też bramkę i piłka zamiast do siatki, poleciała nad poprzeczką. W 21 min. na wyżyny możliwości wspiął się Szymański, wspaniałą paradą broniąc strzał Rydzaka. Pogoń przeważała, a niewiele brakowało, a przegrywałby 0:1 w 33 min. Po rzucie rożnym Salamońskiego piłka trafia pod nogi Nowaka, który był o krok od strzelenia samobója, ale w sukurs Janukiewiczowi przyszła poprzeczka. W rewanżu po drugiej stronie boiska sprzed pola karnego sprytnie uderzył Moskalewicz, ale Szymański ponownie był na posterunku, parując piłkę na róg. Pierwsze minuty po przerwie były bezbarwne. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Do 58. minuty... Wtedy w polu karnym faulowany był Grzybowski, za co arbiter podyktował jedenastkę. Protesty Portowców nic nie dały, arbiter decyzji nie zmienił. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany, czyli Zbigniew Grzybowski. Wydawałoby się, że po stracie gola Pogoń rzuci wszystkie siły do ataku. Tak się jednak nie stało. Mądra i skuteczna gra Górnika w obronie przyczyniła się do tego, że ekipa Stolarczyka praktycznie tylko raz zdołała zagrozić bramce Szymańskiego. Zresztą podobnie jak we wcześniejszych sytuacjach, golkiper miejscowych był na posterunku. Za to po drugiej stronie boiska okazję na podwyższenie wyniku mieli Piątkowski i Salamoński, ale w tym przypadku bezbłędny w bramce Pogoni był Janukiewicz. - Zagraliśmy dobra pierwszą połowę, ale zabrakło wykończenia i skuteczności. W drugiej odsłonie Górnik poprawił grę w obronie i nie było już tak łatwo. Pracy sędziów nie komentuje. Straciliśmy gola z karnego. Szkoda, bo nie myślałem, że tutaj przegramy - podsumował Maciej Stolarczyk, trener Pogoni. - Gratuluję zespołowi zwycięstwa i dziękuję za podjęcie walki. To był bardzo trudny mecz, dlatego punkty cieszą podwójnie. Dziękuję też kibicom za wsparcie dopingiem w czasie meczu - powiedział trener gospodarzy Dominik Nowak. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama