Ratownicy schodzili pod lódRatownicy schodzili pod lód |
20.02.2012. Radio Elka, Maciej Iżycki | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 - W tym roku lodu mamy co prawda dużo, ale pojawił się on na akwenach stosunkowo niedawno. Do połowy stycznia lodu nigdzie nie było, nie było więc potrzeby nikogo spod niego wyciągać - powiedział nam Dariusz Michalewicz, naczelnik głogowskiego oddziału ratownictwa wodnego OSP. W przeszłości interwencje ratowników były jednak koniecznie. Niestety, często ich pomoc nadchodzi zbyt późna. Kilka lat temu to właśnie ratownicy z ORW podejmowali spod lodu wędkarza, który wpadł do przerębla na jednym ze stawów w pobliżu Serbów. By skutecznie działać strażacy - płetwonurkowie muszą doskonalić swoje umiejętności. Pod okiem wykwalifikowanych instruktorów ćwiczyli więc nurkowanie pod lodem. - Są to jedne z bardziej niebezpiecznych nurkowań. Często jest tylko jeden przerębel, a nad głowami jest sufit z lodu - mówi Michalewicz. Zanim nurkowie zeszli pod wodę, przypomnieli sobie zasady bezpiecznego nurkowania pod lodem. Zgodnie twierdzą, że warto było, mimo iż woda w stawie w pobliżu Jaczowa gdzie ćwiczyli była zimna. Strażacy ostrzegają wędkarzy. Choć w wielu miejscach lód, mimo dodatniej temperatury, ciągle jest gruby, to jednak trzeba pamiętać, że bywa on bardzo zdradliwy i o tragedię nie jest trudno. - O grubości lodu decyduje wiele czynników. Zależy ona ona nie tylko od temperatury, ale związana jest też z ruchami wody i dopływami do zamarzniętych akwenów. Należy więc zachować ostrożność - przypomina naczelnik Michalewicz. (mai)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama