Burzliwa sesja na temat przyszłości szkoły w ŚcinawieO "Cyganach z Drzymały", ćpunach i lubińskiej patologii |
28.02.2020. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zespół Szkolno-Przedszkolny w Ścinawie funkcjonuje w dwóch oddzielnych budynkach. W pierwszym z nich - w obiekcie przy Królowej Jadwigi - znajduje się Szkoła Podstawowa nr 3 z oddziałami klas 1-6 wraz z przedszkolem - w sumie około 700 dzieci, natomiast w drugim budynku - przy Lipowej uczy się młodzież klas siódmych i ósmych - prawie 150 osób. Po zakończeniu trwającego roku szkolnego mury szkoły opuści połowa uczniów. Dlatego władze gminy zaplanowały przeniesienie młodzieży z Lipowej do szkoły przy Królowej Jadwigi. Wolny budynek miał być zaadaptowany na mieszkania socjalne lub sprzedany. Kilka tygodni temu oburzeni rodzice zorganizowali przed szkołą protest i składali podpisy pod petycją do władz gminy w obronie tej placówki. Udało się uzbierać blisko półtora tysiąca podpisów. Wczoraj pojawili się na sesji, by ponownie zaapelować do burmistrza, by nie likwidował szkoły. - To nas wszystkich bardzo oburzyło, bo tam od dawna była szkoła i dotąd nikt nie miał takich planów, by ją likwidować. Nie ma żłobka, przedszkole jest za małe, dlatego przydałoby się powiększyć właśnie w tym budynku przedszkole i uruchomić żłobek. Lepiej wykorzystać ten obiekt na cele oświatowe, prospołeczne, niż go sprzedawać. Liczymy, że dzisiaj na sesji ktoś z nami będzie chciał porozmawiać, bo nie raz chcieliśmy umówić się na spotkanie, to nigdy nie zostaliśmy przyjęci. Chcemy poznać plany gminy, co do tego budynku, co się z nim stanie, co się stanie z uczniami? - pytała przed sesją Agnieszka Wojtowicz, mieszkanka osiedla, na którym znajdują się placówka. Burmistrz Ścinawy sam wyszedł z propozycją, by punkt na temat przyszłości szkoły przesunąć z ostatniej pozycji w porządku obrad na początek i sam oddał głos mieszkańcom. Potem wyjaśnił, jakie gmina ma plany. I wtedy okazało się, że stanowisko samorządu diametralnie się zmieniło. - Żadne plany dotyczące tego obiektu, jeśli chodzi o zmianę przeznaczenia z funkcji oświatowej, nie zostały podjęte. Żadne decyzje w tym zakresie, ani moje, ani radnych, ani też działania w tym kierunku nie były prowadzone. Nie mamy też w tegorocznym budżecie gminnym, który był przyjęty jednogłośnie, żadnych środków na taką, czy inną adaptację tego obiektu. Nie zamierzamy też sprowadzać tutaj, jak państwo straszyliście mieszkańców Ścinawy, patologii z Lubina, czy też ćpunów, cytuję: "Cyganów z Drzymały", bo się dogadałem z prezydentem tego miasta, Robertem Raczyńskim i on sobie robi porządki, a ja tutaj będę organizował koszmar dla naszych mieszkańców. To wszystko jest nieprawda i to są kłamstwa mające na celu wzbudzenie niepokoju wśród mieszkańców. Jedynymi działaniami, jakie podejmujemy to te związane z racjonalizacją kosztów funkcjonowania ścinawskiej oświaty. O próbie sprzedaży budynku nie rozmawiamy z nikim. Żadna decyzja w tej kwestii nie została podjęta - tłumaczył burmistrz Ścinawy, Krystian Kosztyła. Na koniec radny opozycyjny Marek Barylak zaapelował do władz gminy, by zorganizowały spotkanie z mieszkańcami w domu kultury lub Pałacyku. - Pan obraził ludzi mówiąc: "w ostatnich tygodniach wszyscy padamy ofiarą manipulacji i kłamstw, których dopuszczają się inicjatorzy akcji "Stop likwidacji szkoły Jedynki". Osoby te obrażają oraz poddają pod wątpliwość kompetencje pracowników urzędu". Pan obraził tych ludzi, a skoro pan zauważył, że kłamią, to trzeba było zgłosić sprawę do prokuratury - podsumował radny Barylak.
reklama reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama